Dyrektor WORD ma nieważne prawo jazdy

W Bydgoszczy może, o ile jest zasłużonym działaczem PiS. W miniony piątek ujawniliśmy, jak w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego, podległych wicemarszałkowi Maciejowi Eckardtowi z PiS, wymienia się dyrektorów i powołuje na ich miejsce działaczy jego partii. Jednym z nich jest Tadeusz Kondrusiewicz (na zdjęciu) powołany na szefa bydgoskiego WORD. Wcześniej był przez blisko rok bezrobotny. W lutym br. został członkiem zarządu bydgoskiego okręgu PiS.

Działacz otrzymał nominację bez konkursu i od połowy lutego odpowiada za przebieg państwowych egzaminów na prawo jazdy i nadawanie uprawnień do prowadzenia pojazdów. Oficjalna wersja Urzędu Marszałkowskiego jest następująca: Kondrusiewicz był najlepszy z czterech kandydatów. Osobom, które podjęły tę decyzję umknęły jednak istotne szczegóły z życiorysu nowego dyrektora. W 1998 r. zabrano mu na rok prawo jazdy za jazdę w stanie nietrzeźwym. Teraz znów nie dysponuje takim dokumentem. Z prozaicznego powodu - w okresie obowiązkowej wymiany praw jazdy Kondrusiewicz nie pofatygował się do ratusza i nie wymienił dokumentu. Dojeżdża więc do WORD autobusem, a w pracy korzysta ze służbowych pojazdów.

Co na to Urząd Marszałkowski? Marek Smoczyk, dyrektor Departamentu Administracji nie kryje zaskoczenia. Ale zaraz stwierdza, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by dyrektor pełnił tę funkcję. Podpisał przecież oświadczenie o niekaralności, a poza tym sprawa już dawno się przedawniła. Ale czy uchodzi, by dyrektor od praw jazdy dawał taki przykład? - Powiem uczciwie, nie ja decydowałem, kto to ma być, ja tej osoby nie znam. Muszę wszystko sprawdzić - mówi dyrektor Smoczyk.