MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komendant PSP w Toruniu: - Jesteśmy tak wyposażeni, że możemy samodzielnie zabezpieczać całość akcji

Grażyna Rakowicz
- Nie jeździmy tylko do pożarów, wybuchów gazu, zatrucia tlenkiem węgla, powalonych drzew, poszkodowanych w wypadkach drogowych czy katastrof budowlanych, ale też do chorych, którzy są w stanie zagrożenia zdrowia lub życia a przebywają w domu - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" nadbryg. Jacek Kaczmarek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Komendant PSP w Toruniu.
- Nie jeździmy tylko do pożarów, wybuchów gazu, zatrucia tlenkiem węgla, powalonych drzew, poszkodowanych w wypadkach drogowych czy katastrof budowlanych, ale też do chorych, którzy są w stanie zagrożenia zdrowia lub życia a przebywają w domu - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" nadbryg. Jacek Kaczmarek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Komendant PSP w Toruniu. Jarosław Jakubczak
Z roku na rok widzimy, że - w porównaniu z pożarami, których mamy już tylko 1/3 - wyraźnie rośnie liczba interwencji miejscowych zagrożeń. I właśnie ten wzrost nakazuje nam uzupełnianie tego specjalistycznego sprzętu. Postęp technologiczny jest mocno zauważalny a za nim idą nowe zagrożenia, tym samym wyzwania dla strażaków, dlatego musimy być w tym zakresie na czasie. Obecnie na potrzeby długotrwałych działań ratowniczych jesteśmy na tyle wyposażeni, że możemy nie tylko skutecznie działać, ale i sami zabezpieczać logistycznie całość akcji - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" nadbryg. Jacek Kaczmarek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Komendant PSP w Toruniu.

Panie Komendancie, kujawsko-pomorscy strażacy podsumowali wakacje. Jakie były w tym roku?
Wakacje były szczególne dla naszych strażaków, bo w tym czasie bardzo długo utrzymywały się wysokie temperatury, co przyczyniło się do dużej ilości pożarów plonów czy ściernisk. Tylko od 21 sierpnia odnotowaliśmy w regionie 357 pożarów zboża na pniu na powierzchni 205 ha. Ale też 118 pożarów lasów na 12 ha, na szczęście strażacy opanowali je w zarodku. Niektóre z nich - niestety - były też efektem podpalaczy. Mieliśmy również 178 pożarów budynków mieszkalnych. Ich przyczyną były często duże obciążenia sieci powstałe w wyniku używania wielu energochłonnych urządzeń jednocześnie, w tym klimatyzatorów. Te wakacje to także gwałtowne zjawiska pogodowe jak wichury i nawalne ulewy, do których zaangażowana była ogromna liczba strażaków. Nie tylko trzeba było usunąć powalone drzewa, ale i zabezpieczyć domy, które utraciły dachy. W ich miejsce należało szybko położyć plandeki ochronne, aby nie powstały dodatkowe szkody. W okresie letnim mieliśmy także... 12 interwencji zatrucia tlenkiem węgla. Jedna osoba została poszkodowana. Sezon grzewczy dopiero przed nami, ale warto już pamiętać o zainstalowaniu w swoich lokalach mieszkalnych czujek, które mogą uratować życie. A tego przykłady mamy szczególnie w okresie jesienno-zimowym. W te wakacje mieliśmy też dużo interwencji tzw. izolowanych działań medycznych.

Na czym polegają?
Teraz nie jeździmy tylko do poszkodowanych w wypadkach drogowych czy katastrof budowlanych, ale też do chorych, którzy są w stanie zagrożenia zdrowia lub życia a przebywają w domu. Tych typowo izolowanych działań medycznych w wakacje mieliśmy aż 70. Wysokie temperatury często powodowały, szczególnie u osób starszych, udary czy zawały. Takie osoby też ratujemy, przywracając im funkcje życiowe czy je podtrzymując. Z kolei efekt pracy strażaków na akwenach w województwie to 259 interwencji. Niestety, to także aż 11 utonięć. W tym roku podwoiły się nam interwencje związane z likwidacją gniazd os i szerszeni - od 24 czerwca do 30 sierpnia było ich 4020.

Takie były wakacje strażaków w naszym regionie. A jak zapowiadają się te najbliższe miesiące?
Będą jak zawsze bardzo intensywne, bo przecież strażacy uczestniczą każdego dnia w setkach interwencji. Ale będzie to też czas inwestycji budowlanych. Przypomnę, że jeden nowy obiekt Komendy Miejskiej PSP powstaje w Grudziądzu. Tu prace są mocno zaawansowane. W nim swoje miejsce znajdzie także jednostka ratowniczo-gaśnicza. Druga inwestycja to rozbudowa i modernizacja siedziby Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu. Tutaj z kolei prace są dość mocno złożone, obecnie jesteśmy na etapie rozpoznania archeologicznego tego obszaru. Wcześniej musieliśmy uzyskać szereg zgód, w tym od konserwatora zabytków czy urbanistów, archeologów, bo komenda jest położona w średniowiecznej zabudowie miasta i podlega strefie UNESCO. Ten stary budynek z lat 70. został doszczętnie rozebrany a jego miejsce zajmie obiekt nowoczesny, funkcjonalny i dostosowany także do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Będzie w nim nowe stanowisko kierowania oraz szereg pomieszczeń administracyjno-biurowych. Obydwie komendy są finansowanie z ustawy modernizacyjnej, mamy na nie 22 mln zł.

Kubatura się rozwija, czy kujawsko-pomorskie PSP wzbogaci się także o nowy sprzęt?
Już wzbogacamy się o kolejne sprzęty, choćby z projektów unijnych. Głównie o pojazdy. Teraz przyjęliśmy taką zasadę, że nie każda komenda PSP realizuje indywidualnie zamówienie publiczne dla siebie, tylko Komendant Główny PSP wyznacza tzw. lidera, czyli województwo, które wykona - w tym przypadku - projekt na zakup kilkunastu ciężkich samochodów ratowniczo-gaśniczych dla wszystkich zainteresowanych komend w Polsce. Taka organizacja to też lepsza możliwość negocjacji cenowej, bo tych pojazdów jest w jednym postępowaniu po prostu więcej. Tym sposobem w regionie mamy już bardzo nowoczesny tabor pojazdów ratowniczo-gaśniczych. Teraz idziemy bardziej w pojazdy specjalistyczne. Jako PSP stawiamy m. in. na ciężkie samochody ratownicze z tzw. rotatorem, czyli dźwigiem. Służą do usuwania skutków wypadków drogowych z udziałem pojazdów ciężarowych lub pojazdów, które przewożą ciężkie ładunki. Na takim samochodzie jest wyciągarka o sile 50 ton, także dźwig - urządzenia te pozwalają skutecznie usuwać zagrożenia nie tylko na drogach, ale i w katastrofach budowlanych. Ostatni nasz zakup, najdroższy, bo za 4 mln 821 tys., to samochód DECON, specjalistyczny wóz do dekontaminacji czy usuwania zagrożeń chemiczno-ekologicznych.

Czy stawianie na tak specjalistyczny sprzęt może też oznaczać, że zmienia się profil pracy strażaka?
Ma pani po części rację. Z roku na rok widzimy, że - w porównaniu z pożarami, których mamy już tylko 1/3 - wyraźnie rośnie liczba interwencji miejscowych zagrożeń. I właśnie ten wzrost nakazuje nam uzupełnianie tego specjalistycznego sprzętu. Postęp technologiczny jest mocno zauważalny a za nim idą nowe zagrożenia, tym samym wyzwania dla strażaków, dlatego musimy być w tym zakresie na czasie. Obecnie na potrzeby długotrwałych działań ratowniczych jesteśmy na tyle wyposażeni, że możemy nie tylko skutecznie działać, ale i sami zabezpieczać logistycznie całość akcji. Mamy odpowiednie zaplecze transportowe: bierzemy ze sobą kontener paliwa i wody pitnej, kontenery sanitarne, co sprawia, że w każdym miejscu możemy samodzielnie prowadzić akcję ratowniczo-gaśniczą. W niej wspomagają nas również nowoczesne drony.

- Wzbogacamy się o kolejne sprzęty, choćby z projektów unijnych. Głównie o pojazdy. Teraz przyjęliśmy taką zasadę, że nie każda komenda PSP realizuje
- Wzbogacamy się o kolejne sprzęty, choćby z projektów unijnych. Głównie o pojazdy. Teraz przyjęliśmy taką zasadę, że nie każda komenda PSP realizuje indywidualnie zamówienie publiczne dla siebie, tylko Komendant Główny PSP wyznacza tzw. lidera, czyli województwo, które wykona - w tym przypadku - projekt na zakup kilkunastu ciężkich samochodów ratowniczo-gaśniczych dla wszystkich zainteresowanych komend w Polsce - wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Pomorską" nadbryg. Jacek Kaczmarek, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Komendant PSP w Toruniu. nadesłane

A jak do tej - w pewnym sensie - zmiany roli, przygotowany jest sam strażak?
Cały czas bardzo intensywnie się szkoli od samego początku swojej służby w PSP. Jeśli strażak nie wyjeżdża do akcji, to ma zaplanowany cały dzień takich szkoleń lub ćwiczeń na terenie jednostki ratowniczo-gaśniczej. Także w naszym ośrodku szkoleń KW PSP w Łubiance odbywają się cyklicznie specjalistyczne szkolenia, czy to z zakresu działań ratowniczo-gaśniczych, pożarów wewnętrznych czy działań chemicznych, ekologicznych, medycznych jak i wysokościowych. Niekiedy jest tak, że w tym ośrodku szkolimy tzw. liderów, którzy po powrocie do swoich jednostek mają zajęcia z kolejnymi strażakami. A co trzy lata każdy strażak musi zdać szereg egzaminów: z teorii i praktyki. Także z różnych dziedzin ratownictwa i musi wznowić certyfikat z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy medycznej, bo takie uprawnienia ma jedynie na trzy lata.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska