Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Borównie też chcemy kanalizację grawitacyjną!

(ale)
Główna ulica w Borównie. Przy niej okazałe domy, przy bocznych uliczkach mniejsze na działkach rekreacyjnych. Rurka o przekroju szklanki zbierze wszystkie ścieki?
Główna ulica w Borównie. Przy niej okazałe domy, przy bocznych uliczkach mniejsze na działkach rekreacyjnych. Rurka o przekroju szklanki zbierze wszystkie ścieki? Adam Lewandowski
Za co wójt nas ukarał, kładąc przez całą wieś rurkę o przekroju szklanki?! U siebie, a mieszka przecież za jeziorem, ma kanalizację grawitacyjną! A nam chce zafundować przepompownie przy każdym domu!

Pokazują pismo, które otrzymał każdy mieszkaniec Borówna: "Dofinansowanie kosztów budowy przyłączy kanalizacyjnych". Na odwrocie wniosek o dofinansowanie. Wystarczy wypełnić, podpisać i przesłać do gminy.

- Co to za pismo, bez żadnego podpisu czy pieczątki? - pyta pan Stanisław. - Co to za sposób komunikowania się władz samorządowych z mieszkańcem?! Najpierw wzdłuż drogi położyli rurkę o przekroju 60 mm. Myśleliśmy, że wodociągowa. A okazało się, że kanalizacyjna! Jak taką rurką mają płynąć ścieki z tysiąca domów? Bo tyle jest przecież domów całorocznych i domków letniskowych wokół jeziora w Borównie. I teraz do tej rureczki mamy się podłączyć, budując własne przydomowe przepompownie. Czyli przy każdym domu zbiornik z pompą. Koszt niebagatelny, bo sięgający 9 tysięcy złotych. Gdyby była tu kanalizacja grawitacyjna, jak po drugiej stronie jeziora, gdzie mieszka wójt, to koszt podłączenia byłby znacznie niższy.

Pan Stanisław jest w Borównie zasiedziały. Mieszka tu od zawsze. Ma duży dom i sporej powierzchni działkę. Ale wokół jest wiele domów całorocznych na działkach rekreacyjnych nawet nie 200-metrowych, bądź niewiele większych.

- Byliśmy 13 marca na spotkaniu z wójtem w domu kultury w Dobrczu - opowiadają panie Iwona i Teresa.

- Władze gminy chcą, byśmy swe deklaracje o przyłączeniu się do kanalizacji przekazali do końca kwietnia. A jak nie - tak nas straszyli na tym spotkaniu - znajdą się kontrolerzy, którzy zaczną badać nasze szamba. I karać, jeżeli są nieszczelne. Ale nikt nam nie mówi, ile dokładnie ma kosztować to podłączenie ciśnieniowe do kanalizacji. Mówią nam: Około 9 tys. zł. My podpiszemy, a wyjdzie 12 tysięcy. Bo to zależy jaka pompa i jakie długie podłączenie do sieci. Jak się mówi A, to trzeba powiedzieć dokładnie B. A nie około!

- Jest jeszcze jeden problem - dopowiada pan Krzysztof, również działkowiec. - My się podłączymy, a niech pompa się popsuje. Na czyj koszt naprawa? Znowu nasz? To mówią nam, że możemy przekazać zakładowi komunalnemu nieodpłatnie i będzie to już koszt komunalki, a nie nasz. A dlaczego mamy przekazać za darmo? Zakład komunalny wrzuci koszty w cenę ścieków i znowu będziemy płacić. Tak to wygląda. Niestety. Trzeba było zrobić kanalizację grawitacyjną, a nie ciśnieniową. Byłby spokój.

- Tylko jedna mieszkanka podpisała wniosek - mówią moi rozmówcy. - Nam nie pozostaje nic innego, jak zamiast podłączyć się do kanalizacji gminnej, zbudować przydomowe oczyszczalnie ścieków. Na nie można uzyskać dotacje. Będzie taniej i - bez wójta.

- Ta część Borówna leży za nisko, nie można było zbudować kanalizacji grawitacyjnej, bo ścieki pod górę nie płyną - mówi wójt Dobrcza Krzysztof Szala. - Może być tylko ciśnieniowa. Każdy mieszkaniec uzyska dotację - 45 proc. kosztów inwestycji - z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Dotacje można też dostać na przydomowe oczyszczalnie. Decyzje - podłączyć się do sieci czy zbudować przydomowe oczyszczalnie - podejmą mieszkańcy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska