MKTG SR - pasek na kartach artykułów

11 listopada - dzień, który łączy

rozmawiał Adam Willma
Dr. hab. Zbigniew Karpus, prof. UMK, historyk
Dr. hab. Zbigniew Karpus, prof. UMK, historyk Archiwum
Rozmowa z prof. Zbigniewem Karpusem, historykiem z UMK

- Jakie rocznice obchodzili Polacy w 1918 roku?
- Przede wszystkim 3 Maja. To święto spajało Polaków we wszystkich trzech zaborach również podczas I wojny światowej. Wszystkie części Polski znalazły się wówczas pod kontrolą państw centralnych, które pozwoliły na obchodzenie tego święta. Robotnicy upamiętniali też rocznicę rewolucji 1905 roku. W niektórych środowiskach obchodzono również rocznicę insurekcji kościuszkowskiej i rocznicę pochówku księcia Poniatowskiego.

- Śpiewano "Jeszcze Polska"?
- Oczywiście, to była pieśń znana we wszystkich zaborach, ale w zaborze pruskim i austriackim jeszcze bardziej popularna była "Rota", popularna zwłaszcza w środowiskach endeckich. Wiele zależało od zabarwienia politycznego środowiska, które śpiewało - np. "Warszawianka" królowała w kręgach lewicowych Królestwa Polskiego

- A pieśni legionowe?
- Ależ gdzie tam! Problem legionów jest dość marginalny. To była przecież dość mała grupa związana z obozem niepodległościowym i Józefem Piłsudskim. Warszawa zetknęła się z legionami w 1916 roku, gdy już po ogłoszeniu aktu 5 listopada wpuszczono oddziały, które przemaszerowały przez miasto. W zaborze pruskim sprawa legionów nie miała zbyt wielkiego oddźwięku i większego znaczenia. Zresztą 11 listopada 1918 roku legiony już praktycznie nie funkcjonowały, tworzyły się za to Polnische Wehrmacht w Cesarstwie Niemieckim i Polski Korpus Posiłkowy w zaborze austriackim. Co prawda był już zalążek polskiego sztabu głównego, ale jeszcze niewiele osób o tym wiedziało...

- 11 listopada stał się jednym najważniejszych świąt państwowych. Słusznie?
- Warszawa bez wątpienia ma co świętować, bo ten dzień wiąże się z rozbrajaniem Niemców. Gwoli ścisłości trzeba powiedzieć, że miało to miejsce już 10 listopada wieczorem, po przybyciu Józefa Piłsudskiego. Piłsudski przyjechał rano, rozejrzał się i próbował ruszyć dalej - do Lublina, gdzie był Tymczasowy Rząd Ludowy, a on miał w tym rządzie kierować sprawami wojskowymi. Ten wytrawny gracz szybko jednak zorientował się, co się dzieje, że jest wrzenie mas wojskowych i rozpoczął rozmowy z niemiecką radą żołnierską za pośrednictwem żołnierzy pochodzących z Wielkopolski i Śląska. Rozpoczęło się oddolne rozbrajanie za cichą zgodą Niemców, którzy mieli przecież silny 35-tysięczny garnizon w Warszawie. Nie obeszło się jednak bez potyczek i kilkanaście osób zginęło.
W tym samym czasie w wyzwolonym Krakowie nic się nie działo, podobnie jak w Wielkopolsce czy na Pomorzu Nadwiślańskim nadal rządzili Niemcy i zakończenie I wojny odnotowano z opóźnieniem.

- Ale poważniejszą datą był przecież 22 listopada, kiedy Piłsudski przejął pełnię władzy.
- Sprawa jest delikatna, bo przecież Piłsudski przejął władzę nad wojskiem w wyniku decyzji dwóch państw zaborczych a formalnie - decyzją Rady Regencyjnej, która nie miała wśród Polaków praktycznie żadnej akceptacji i na pewno nie była zaczątkiem polskiej niepodległości. Jeszcze większym problemem mogłoby być ustanowienie święta 10 listopada. Wówczas nie uniknęlibyśmy trudnych pytań - kto i na jakich zasadach wypuścił Piłsudskiego z więzienia. Pod względem taktycznym 11 listopada był więc korzystniejszy. Wpisaliśmy się tą datą w europejski kontekst.
- Święto listopadowe odwołuje się do rzeczywistości sprzed 95 lat. Czy w późniejszej historii pojawiły się daty, którymi warto byłoby zastąpić tę rocznicę?
- Do drugiej wojny światowej antagonizmy pomiędzy poszczególnymi opcjami politycznymi były bardzo silne. Dotyczyły one również święta 11 listopada. Paradoksalnie szczególną rolę święta 11 listopada utrwalił PRL, który zakazał jego obchodzenia. Dzięki temu rocznica ta jednoczyła ludzi o niepodległościowych poglądach bez względu na opcję. W polskim panteonie znalazł się zarówno Piłsudski, jak i Dmowski i tak jest do dnia dzisiejszego.
Święto 11 listopada nie wywołuje dziś żadnych kontrowersji, a to już bardzo wiele, więc obawiałbym się eksperymentowania z innymi datami. Szanujmy to, co nas łączy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska