To głośna sprawa z jesieni 2016 roku. Donosiły o niej także ogólnopolskie media. Rzadko się zdarza przecież, by 13-latka urodziła dziecko. A tak się stało w przypadku dziewczynki z gminy Chojnice.
Jej partnerem był 20-letni mężczyzna z sąsiedniej wsi. Do obcowania płciowego między nimi doszło za jej zgodą. Nie została przymuszona, prokuratura oprócz gwałtu wykluczyła też pedofilię. Teraz 20-letni sprawca zamieszania stanie przed sądem.
Prokuratura Rejonowa w Chojnicach skierowała do chojnickiego sądu akt oskarżenia. Za obcowanie z małoletnim poniżej 15 lat grozi od dwóch do 12 lat więzienia.
Przeczytaj koniecznie: W policji króluje pieprz... statystyka
Prokuratura w takich sprawach ma zasadę - nie podaje takich komunikatów do publicznej wiadomości. To „Pomorska” dopytywała o konsekwencje karne dla mężczyzny.
Nim postawiono mu zarzuty i skierowano do sądu akt oskarżenia, został poddany badaniu psychiatrycznemu. Biegli orzekli, że jest w pełni poczytalny, a więc może zostać też osądzony.
Przypomnijmy, 13-latka ukrywała ciążę tak skutecznie, że nawet jej rodzice o niej nie wiedzieli. Zorientowali się dopiero, gdy rozpoczęła się akcja porodowa. Wtedy dziewczynka trafiła do szpitala i tam siłami natury urodziła swoją córkę. Poród trwał około 40 minut. Wszystko przebiegło bez komplikacji.
Lekarze zaproponowali jej rozmowę z psychologiem, do czego doszło. Będąc świadomi przepisów prawa, o nieletniej położnicy zawiadomili policję.
To nie pierwsza podobna historia. Jest więcej innych przypadków, kiedy chojnicki sąd skazywał partnerów nieletnich. Regułą jest jednak, że prokuratura niechętnie informuje o nich, kierując się interesem dziewcząt i grożącym im w małej społeczności ostracyzmem.