17 proc. Polek nie myje się codziennie

- Na zlecenie jednej z firm kosmetycznych, TNS OBOP przeprowadził badanie, z którego wynika, że aż 17 proc. Polek nie myje się codziennie. Jak to skomentuje lekarz?

- Jezus Maria (śmiech)! Dawniej umierało się na proste choroby infekcyjne, tzw. brudnych rąk. W tej chwili nikt się tym nie martwi, ponieważ w każdym domu jest łazienka. W związku z tym brak higieny naraża nas na te choroby, które występują rzadko. Ale pamiętajmy też, że nadmierne mycie również jest przesadą.

- A co to znaczy nadmierne mycie?

- Gdy zbyt często stosujemy zbyt wiele środków zmywających ze skóry tzw. płaszcz ochrony oraz niszczymy florę bakteryjną, która jest dla skóry naturalna i pożądana. Bytuje na niej gronkowiec i drożdżaki, które nie robią nam krzywdy. Są "oswojone", a przy okazji zapełniają puste miejsce. Natura nie znosi próżni. Jeżeli taka powstaje na skutek wymycia naturalnej flory skóry, to w to miejsce zawsze coś wskoczy. I to coś nie będzie już miłe.

- Trochę się obawiam zbliżającego się lata, bo jak wynika z tego samego badania, jedna trzecia Polek nie używa codziennie dezodorantów.

- Dezodoranty są sprawą kultury. Ludzie je stosują, żeby brzydko nie pachnieć. Natomiast, jeśli ktoś próbuje dezodorantem zastąpić mycie, robi sobie podwójną krzywdę, ponieważ musi go użyć bardzo dużo, zaprawiając skórę chemią. To w konsekwencji może doprowadzić do uczulenia.

- Zastanawiam się, jak mógłby wyglądać taki raport w przypadku panów.

- Paskudnie. Ja na szczęście nie jeżdżę autobusem.

- A zdarzyło się panu w gabinecie zwrócić pacjentowi uwagę dotyczącą jego higieny?

- Wielokrotnie. U mnie to brzmi tak: proszę na następną wizytę wyprać ubranie i wykąpać się. Połowa się obraża, a połowa myje.