Sąd Okręgowy w Bydgoszczy stał się sceną farsy, którą sobie sami zgotowali młodzi kibole Zawiszy. Dziś miała miejsce kolejna odsłona, tym razem w procesie 18-latka Michała K.
Śledczy zarzucają K., że sterroryzował nożem, a następnie ukradł telefony komórkowe dwóm 13-latkom. To wydarzyło się 29 lipca ubiegłego roku około godz. 22 na bydgoskich Kapuściskach.
- Znam Michała i wiem, że on tego nie zrobił - zeznała sędziemu 18-letnia Krystiana D., wezwana jako świadek. - Tego dnia byliśmy ze znajomymi w parku przy ulicy Noakowskiego. Około godziny 20 Michał wsiadł do samochodu mojego chłopaka i pojechali w jakichś "kibicow-skich" sprawach.
Na pytanie sędziego Romana Narodowskiego, dlaczego D. zeznała policji coś innego, świadek odpowiedziała: - Nie chciałam mówić o tych "kibicowskich" sprawach, bo wiem jak policja reaguje na takie rzeczy.
- Czyli świadomie złożyła pani fałszywe zeznania? - sędzia nie dowierzał własnym uszom.
- Nie kłamałam. Po prostu nie powiedziałam całej prawdy - rozbrajająco skwitowała drobna brunetka. - Nie chciałam robić kłopotów mojemu chłopakowi. Ma ich dosyć. Z tego wszystkiego leczę się u psychologa.
To leczenie - jak potwierdziła Krystiana - ma związek z poprzednią sprawą jej chłopaka, 22-letniego Jakuba S. Jest on jednym z oskarżonych o udział w krwawej bójce na bydgoskim Wzgórzu Wolności w czerwcu 2010 roku. Był w grupie kilku napastników, którzy napadli na Marcina W.
Czytaj też: Tragedia na Wzgórzu Wolności. Jakub nie żyje. Koledzy się śmieją w sądzie
W szarpaninie z użyciem noża od ciosu w serce zmarł Jakub O., jeden z atakujących. W grupie agresorów - jak twierdzą prokuratorzy - był również Michał K., znany jako "Krawędź". Zarówno K., jak i Jakub S. należą do kibicowskiego odłamu "Bastion Kapuściska".
Czytaj e-wydanie »