W piątkową noc, 24 marca ubiegłego roku, przy Alei 23 Stycznia w Grudziądzu skrzyżowały się losy trzech młodych ludzi. Około godziny przed północą w tym miejscu znaleźli się wówczas Jakub K., Filip P. i Krystian T. Dwaj pierwsi mieli wtedy lat dziewiętnaście, trzeci młodzieniec jest o rok starszy.
Bicie po głowie i ciosy nożem. Co się wydarzyło w nocy w Grudziądzu?
Jak ustalono w trakcie procesu przed Sądem Okręgowym w Toruniu, tamtej nocy w Grudziądzu nie doszło do bójki z użyciem noża, jak sprawę w akcie oskarżenia ujęła prokuratura. Nie - to była napaść ze strony dwóch napastników na Jakuba.
Jakub był bity przez Filipa i Krystiana pięściami po głowie. Broniąc się wyjął nóż i zadał ciosy Filipowi. Ranił go i obrażenia wcale nie były błahe.
Po tych zajściach Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu skierowała do toruńskiego sądu akt oskarżenia przeciwko wszystkim trzem mężczyznom. Jakuba K. też oskarżyła - o udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia, ugodzenie Filipa i spowodowanie u niego ran kłutych.
Wyrok sądu: uniewinnienie dla Jakuba i kary dla napastników
Sprawę sąd badał pod kierunkiem sędziego Bartosza Sitkiewicza. Zeznania świadków i inne dowody doprowadziły do ustalenia, że Jakub działał w warunkach obrony koniecznej.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
-Na mocy ogłoszonego we wrześniu wyroku został o uniewinniony od postawionych mu przez prokuraturę zarzutów - przekazuje Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.
Za winnych natomiast zostali uznani napastnicy. Każdemu z nich sąd wymierzył taką samą karę: 9 miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych (w wymiarze 20 godzin miesięcznie).
Sędzia zdecydował też o dodatkowej karze - podaniu wyroku do publicznej wiadomości na stronie internetowej Sądu Okręgowego w Toruniu.
Na razie jednak wyrok jest nieprawomocny. O wydanie jego uzasadnienia wystąpiła grudziądzka prokuratura. Być może będzie się odwoływać. w takiej sytuacji losy tej sprawy rozstrzygnie prawomocnie Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Obrona konieczna w Polsce. Na co pozwala prawo?
W polskim prawie karnym obrona konieczna jest uznana za usprawiedliwioną. Oznacza to, że osoba, która działała w obronie koniecznej, nie popełnia przestępstwa i nie odpowiada karnie za swoje działania. Ale w przypadku przekroczenia granic obrony koniecznej, osoba ta może ponieść odpowiedzialność karne za przestępstwo.
Zakres obrony koniecznej obejmuje wszystkie czynności, które są niezbędne do skutecznej obrony przed bezpośrednim i bezprawnym atakiem na życie, zdrowie lub wolność. Osoba broniąca się może użyć siły, aby odeprzeć atak, ale tylko w granicach prawnie dozwolonych. Sposób obrony musi być adekwatny do ataku.
W przypadku, gdy osoba broniąca się użyła siły w obronie koniecznej, a napastnik został poważnie ranny lub zginął, organy ścigania dokonują dokładnego zbadania sprawy i podejmują decyzję: czy osoba ta przekroczyła granice obrony koniecznej, czy też nie.
A "przekroczenie granic obrony koniecznej"? Występuje wtedy, gdy osoba broniąca się używa siły, która jest zbyt intensywna lub długotrwała w stosunku do ataku. Najprościej rzecz ujmując, gdy działa w sposób nieproporcjonalny wobec zagrożenia. Przekroczenie granic obrony koniecznej może prowadzić do skierowania przeciwko oskarżonemu postępowania karnej.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
