Dwadzieścia pięć lat temu, w Osiu (samym sercu Borów Tucholskich) Mirosław Gzella, prezes otworzył zakład, w którym rozpoczął od produkcji wyrobów podrobowych: pasztetowej luksusowej, kaszanki i salcesonu.
Tutaj jest więcej zdjęć z Gzelli, w której produkuje się znane wędliny z Borów
Początkowo produkcją i sprzedażą zajmowały się tylko cztery osoby - rodzina właściciela i on sam.
Dziś Zakłady Mięsne Gzella zupełnie nie przypominają tamtej małej firemki. W nowoczesnym zakładzie o powierzchni ok. 10 tysięcy metrów kwadratowych oraz w rozbudowanej sieci handlowej pracuje około 1900 osób!
Wiele się przez ćwierć wieku zmieniło, ale jedno pozostało niezmienne: tradycyjne receptury. - Nigdy nie będziemy produkować tańszych wędlin kosztem gorszej jakości - mówi Mirosław Gzella. - Postawiliśmy na najwyższą jakość i choć nasze wyroby nie należą do najtańszych na rynku, to uważam, że obraliśmy właściwy kierunek. Coraz więcej klientów woli wydać więcej za dobry, sprawdzony towar.
Mirosław Gzella podkreśla, że sukces firmy, to także zasługa całej jego rodziny (w tym następcy - syna Tomasza) i oczywiście zespołu.
Więcej na temat historii tej rodzinnej firmy i planów przeczytacie Państwo w piątkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Czytaj też: 14 naszych firm wśród najlepszych w "Pięćsetce Polityki". To np. Lewiatan Holding, Neuca i Gzella
