Zaczęło się od telefonu do oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji we Włocławku i zgłoszenia kradzieży na osiedlu Kazimierza Wielkiego.
Jak doszło do kradzieży? Trzech mężczyzn, wśród nich policjanci, zebrało się w garażu i wykonywało prace przy motorze. Chwila nieuwagi, gdy na moment opuścili garaż i do pomieszczenia wszedł złodziej, który skradł torbę zawierającą m.in. narzędzia.
Przeczytaj także: Bezdomny zginął, bo był winien swoim kolegom... 38 złotych
Sąsiad widział, kto wszedł do garażu
Ze swego mieszkania zauważył to jeden z sąsiadów i poinformował o zajściu tych, którzy wyszli z garażu. Policjanci, choć nie byli na służbie, podjęli interwencję. Jeden z nich na rowerze pojechał szukać złodzieja, drugi zaś to samo uczynił wsiadając do samochodu. Efekt akcji? Podejrzany o kradzież 25-latek został przez funkcjonariusza zatrzymany.
Torba wróciła do właściciela
- Skradzione mienie zostało odzyskane - relacjonuje Lidia Popielińska z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. I dodaje: - Policjanci w torbie znaleźli też inne rzeczy, które pochodziły z kradzieży.
Nie tylko kradzież, ale i pogryzienie
Jak się okazuje, to nie był jedyny złodziejski wybryk zatrzymanego 25-latka. Dwa miesiące wcześniej na osiedlu Południe dokonał kradzieży z włamaniem. Wówczas także został przyłapany przez policjanta, który podobnie jak ostatnio, nie był na służbie.
25-latek wówczas ugryzł funkcjonariusza. Miał zarzut kradzieży z włamaniem i naruszenia nietykalności cielesnej. Za to dostał dozór policyjny. Teraz też usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »