W zeszłym roku Ryszard Kałaczyński zadziwił wszystkich biegiem przez Polskę. Wówczas w ciągu siedmiu dni przebiegł z Zakopanego do Sopotu - łącznie 800 kilometrów.
Przeczytaj także: Ryszard Kałaczyński, rolnik z Wituni rusza na morderczy maraton
Tamten wyczyn, choć budzi podziw, wydaje się być tylko ułamkiem tego, co rolnik z Wituni chce osiągnąć w najbliższych miesiącach. Od piątku bowiem rozpoczął on projekt przebiegnięcia 366 maratonów w ciągu 366 dni. Codziennie Ryszard Kałaczyński chce pokonać jeden maraton, a więc 42 kilometry. Trasa została wyznaczona w pobliżu Wituni, a jej przebieg został ustalony pod okiem specjalnej komisji, bowiem wyczyn sportowca z powiatu sępoleńskiego ma szansę trafić do księgi rekordów Guinnessa w liczbie pokonanych maratonów bez dnia przerwy.
Łatwo obliczyć, że w ciągu roku Kałaczyński pokona ponad 15 tysięcy kilometrów. Biegacz nie ukrywa i nie wstydzi się tego, że jest rolnikiem, a więc nie ma też luksusu, by codziennie odpoczywać i koncentrować się tylko na biegu, bowiem przed nim również codziennie obowiązki np. oporządzanie gospodarstwa. Dopiero po południu może założyć buty i przy dopingu najbliższych pokonać pętle - pierwsza ma niecałe sześć kilometrów, a pięć kolejnych po nieco ponad 7 kilometrów. Latem bieg rozpoczyna o godz. 17, jesienią chce startować o godz. 15, zimą już o godz. 12.
Podczas biegania zawodnik ma sporo czasu na myślenie. - Wszystko jest w porządku, gdybym obawiał się tego wyzwania, to bym się go nie podjął. Pokonanie tego uzależnione jest tylko od dobrego nastawienia - mówi Ryszard Kałaczyński. - Dziękuję innym zawodnikom, że ze mną są i biegają, a kibicom za doping.
Czytaj e-wydanie »