Jeszcze w piątek tej informacji strzeżono najwyraźniej jak oka w głowie. Komunikat tucholskiego sanepidu był lakoniczny – zakażonych koronawirusem – 0.
- W codziennych statystykach informujemy na bieżąco o zachorowaniach, dlatego pojawiła się taka wartość – wyjaśniała nam w piątek Justyna Szulc, dyrektor tucholskiego sanepidu. - Poza tym zachorowanie nastąpiło poza Tucholą.
Ta odpowiedź nie była wyczerpująca, zatem drążymy dalej. Dyrektor Szulc odsyła do rzeczniczki wojewódzkiej inspekcji sanitarnej, ta zaś – do rzecznika wojewody Adriana Mola. On także uchyla się od odpowiedzi prosząc, by pytanie kierować do rzecznika prasowego grudziądzkiego szpitala, który pełni funkcję placówki zakaźnej, zajmującej się zakażonymi koronawirusem.
Tam zaś telefon milczy przez cały dzień.
Informację o zgonie 60-latka potwierdza dopiero starosta tucholski Michał Mróz, który jednocześnie podkreśla, iż służby sanitarne ustaliły, że źródło zakażenia nie znajduje się w Tucholi, wobec tego powiat tucholski traktowany jest jako wolny od koronawirusa.
Przypomnijmy, 4 maja mężczyzna wyjeżdżał z Tucholi do lecznicy w Grudziądzu, jego wynik był negatywny, a dopiero po kilku dniach kolejne badanie wykazało zachorowanie na COVID-19.
