https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

7-letnia Laura z Bydgoszczy prosi o pomoc dla 5-miesięcznej siostry

pio
„Wierzę w świętego Mikołaja” - to napis na Julki śliniaku. My wierzymy w powodzenie zbiórki.
„Wierzę w świętego Mikołaja” - to napis na Julki śliniaku. My wierzymy w powodzenie zbiórki. Archiwum rodziny
„Kochany Mikołaju, na te święta chciałabym dostać specjalny prezent. Chciałabym, żebyś pomógł uratować moją siostrzyczkę, Julkę” - tak zaczyna się list, którego autorką jest Laura.

Starsza siostra ma 7 lat. Młodsza – 5 miesięcy. Ta starsza prosi o pomoc dla młodszej. W serduszku młodszej pojawił się 5-centymetrowy guz.

7-latka napisała list do Mikołaja. Tak, jak robią to tysiące innych dzieci. Z tym, że to, o co Laura prosi, jest nietypowe. Inne dzieci chcą lalki, misie, samochodziki. Ona prosi o zdrowie dla swojej siostry.

Przeczytaj także: W Nowym Mieście Lubawskim kupując prezent, pomożesz małej Julii. O jej wsparcie apelują znane aktorki, Katarzyna Zielińska i Olga Frycz

Trzy szpitale

Już przed narodzinami lekarze z Bydgoszczy dopatrzyli się guza w sercu dziewczynki. To było podczas ostatniego USG ciążowego. Wiedzieli, że poród będzie trudny, dlatego ciężarną skierowano do szpitala w Gdańsku. Tam w lipcu br. przyszła na świat Julia. Zaraz po narodzinach została przetransportowana do szpitala w Warszawie.

W stolicy Julkę poddano eksperymentalnej terapii lekowej. Kuracja miała zniszczyć guza. Leczenie nie przyniosło efektu. Arytmie serca i częstoskurcze nie mijają. Guz zajmuje ponad 80 procent lewej komory serca dziecka.

Julia całe wakacje spędziła na oddziale. Dopiero, gdy miała półtora miesiąca, wróciła do domu. Jak się okazało, na krótko. U dziewczynki pojawiły się groźne częstoskurcze. Wszystko przez guza.

Mała musi być pod stałą kontrolą specjalistów. Ma dopiero parę miesięcy, a na swój sposób odnajduje się w niekorzystnej dla siebie sytuacji. Nawet do podłączenia do aparatury, krępującej ruchy, się przyzwyczaiła.

Polscy lekarze rozkładają ręce. Ratunek jest możliwy, ale w Stanach Zjednoczonych. Specjaliści z Bostonu są w stanie podjąć się leczenia malutkiej bydgoszczanki. Lekarze stamtąd prowadzą unikatowy program usuwania guzów serca. Przeprowadzili kilkadziesiąt operacji. Mała bydgoszczanka miałaby być następna.

Wyścig z czasem

To jest dobra wiadomość, natomiast zła jest taka, że operacja kosztowałaby (w przeliczeniu na naszą walutę) 2 miliony złotych. Nie ma opcji, że Narodowy Fundusz Zdrowia pomoże. Rodzice muszą sami zdobyć kwotę. Na razie udało się zebrać trochę ponad 62 tysiące złotych, a pozostały 3 tygodnie do zakończenia akcji.

Czas ma znaczenie. Operację trzeba przeprowadzić w lutym 2020, ale zbiórka potrwa do połowy stycznia.

Kto może, niech pomoże. Zbiórka jest prowadzona na portalu www.zrzutka.pl/sercejulki. Dziewczynka jest również podopieczną Fundacji „Kawałek Nieba”. Ma tam subkonto, można więc wpłacać dowolne kwoty na konto: 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374, w tytule przelewu wpisując: „2477 pomoc dla Julii Ciesińskiej”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
19 grudnia, 18:24, Gość:

Najgorsze, że setki milionów płyną do Torunia od rządzących a na pilnie potrzebujących pomocy nie ma. Ile operacji dałoby się zrobić z tych 40mld 500 wydawanych często na bezsensowne rzeczy (tony plastikowych zabawek, oryginalne ciuchy na kilka miesięcy, alkohol i papierosy)? Takie właśnie przypadki dają uwagę, że są pilniejsze wydatki a przede wszystkim ratujące życie.

20 grudnia 2019, 07:26, Gość:

Decydenci rządzący Bananową Republiką Pislamu mają serca zarośnięte kaczym szlamem, dlatego nie będą przejmować się "duperelami". Toruń, czyli Rydzyk musi być wspierany z budżetu, bo moherowcy stanowią żelazną część wspierającego ich, elektoratu.

tak wiemy wiemy gó...o wybiórcze polszmaty i tefałeny ci powiedziały. Pokaż dowoyt że tak jest.... NIErządy twoich idoli do 2015 roku dawali oczywiście na każde chore i zdrowe dziecko, emerytow rencistów... Jesteś żałosny

G
Gość
19 grudnia, 18:24, Gość:

Najgorsze, że setki milionów płyną do Torunia od rządzących a na pilnie potrzebujących pomocy nie ma. Ile operacji dałoby się zrobić z tych 40mld 500 wydawanych często na bezsensowne rzeczy (tony plastikowych zabawek, oryginalne ciuchy na kilka miesięcy, alkohol i papierosy)? Takie właśnie przypadki dają uwagę, że są pilniejsze wydatki a przede wszystkim ratujące życie.

Decydenci rządzący Bananową Republiką Pislamu mają serca zarośnięte kaczym szlamem, dlatego nie będą przejmować się "duperelami". Toruń, czyli Rydzyk musi być wspierany z budżetu, bo moherowcy stanowią żelazną część wspierającego ich, elektoratu.

m
mario1946

pomagamy Julce Zawiszacy zawsze razem

G
Gość

Najgorsze, że setki milionów płyną do Torunia od rządzących a na pilnie potrzebujących pomocy nie ma. Ile operacji dałoby się zrobić z tych 40mld 500 wydawanych często na bezsensowne rzeczy (tony plastikowych zabawek, oryginalne ciuchy na kilka miesięcy, alkohol i papierosy)? Takie właśnie przypadki dają uwagę, że są pilniejsze wydatki a przede wszystkim ratujące życie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska