85-letni mieszkaniec Białych Błot spędził noc na policji. Zarzut to znieważanie na tle rasowym. Teraz policja przeprasza

Zobacz wideo: Wyższe świadczenie 500 plus? PiS chce zmian

Wracamy do sprawy pana Eugeniusza, mieszkańca podbydgoskich Białych Błot, który został jesienią ubiegłego roku zatrzymany przez policję i spędził noc na bydgoskim komisariacie. Jego sąsiad twierdzi, że 85-latek obraża go na tle rasowym.

- Sąd uwzględnił nasze zażalenie na zatrzymanie oraz na stosowanie dozoru policyjnego - mówi adw. Maciej Kapusta, który reprezentuje seniora w postępowaniu prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Południe. - Pan nie musi już stawiać się na policji.

Chodzi o sytuację, która miała miejsce 20 października 2020 roku. Wtedy prokurator postawił zatrzymanemu zarzut "znieważania na tle narodowościowym". Za takie przestępstwo grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Pan Eugeniusz musiał meldować się na komisariacie w Białych Błotach co dwa tygodnie. w uzasadnieniu decyzji prokuratora napisano, że istnieje "duże prawdopodobieństwo popełnienia (...) zarzucanego czynu zabronionego".

Mężczyzna został zabrany ze swojego domu wieczorem i noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań. Zwolniono go 21 października o godzinie 15.

Zawiadomienie w sprawie rzekomego znieważania złożył do policji sąsiad pana Eugeniusza, obcokrajowiec, przedstawiciel firmy z Azji. Stało się to po tym, kiedy nadzór budowlany nakazał wstrzymać budowę rozpoczętą na działce użytkowanej przez niego. Po wylaniu ław fundamentowych inwestycja nie mogła być kontynuowana.

- Cała ta sprawa z zawiadomieniem złożonym na mnie jest ewidentnie odwetem za to, że złożyliśmy zawiadomienie do nadzoru budowlanego - mówi pan Eugeniusz.

- Nigdy nie byłem uprzedzony do osób innych narodowości. Do dzisiaj nie wiem, po co zabierano mnie na komendę. Nie wystarczyło przysłać pisma, bym przyszedł złożyć zeznania?

Mężczyzna zapewnia, że nie obrażał sąsiada, ale przyznaje, że po wizycie inspektora nadzoru i wstrzymaniu przez obcokrajowca kontynuowania samowoli budowlanej, między nimi powstał konflikt. Do U rzędu Gminy Białe Błota trafiła skarga dotycząca... ogródka, który pan Eugeniusz z żoną u rządzili przed swoim domem - kilkumetrowej długości pas ziemi wzdłuż o grodzenia. Seniorzy twierdzą, że najpierw sąsiad parkował swój samochód, najeżdżając na ogródek z kwiatami. Później przyszli urzędnicy, którzy nakazali zlikwidować zieleniec.

Sąsiad pana Eugeniusza nie chce mówić o sprawie. Twierdzi tylko, że mężczyzna "zatruwa życie wspólnoty". Ponadto nie życzy sobie, by pisać o nim cokolwiek bez jego zgody, a sprawa jest złożona na policji i w prokuraturze, "a nie w gazecie". Zawiadamiający o sprawie sąsiad wskazał sześciu świadków. Wśród nich są krewni jego partnerki, czyli matki obecnej właścicielki działki, na której wstrzymana została budowa budynku.

Sprawa, mimo że sąd uchylił mieszkańcowi Białych Błot dozór policji i uwzględnił zażalenie na zatrzymanie seniora, nie jest zakończona. Teraz prokurator ma zdecydować, czy wnieść do sądu akt oskarżenia przeciw panu Eugeniuszowi.

- Mój klient dostał pismo od komendanta z przeprosinami w związku z zatrzymaniem go. Po drugie, ewentualnie teraz można będzie wnioskować o odszkodowanie za niesłuszne i nielegalne zatrzymanie - dodaje mec. Kapusta.