Cisza, pusto,
drzwi zamknięte na cztery spusty. To Gminny Ośrodek Kultury w Radominie. Nazwa niewiele ma wspólnego z tym, do czego faktycznie obiekt służy. Potwierdza to nawet Bogdan Czarnecki ze Zbójna, dzierżawca obiektu.
Radomiski dom kultury został wydzierżawiony wiele lat temu. Jeszcze na początku lat 90 - tych. Wówczas to rozwiązanie w kraju uzawano za wzorcowe. Bogdan Czarnecki prowadził go od początku (z bratem). - W trakcie obowiązywania pierwszej umowy bardzo dużo u nas się działo. Organizowaliśmy nawet festiwale, były kółka zainteresowań, młodzież przychodziła na tenis - mówi. Gminny Ośrodek Kultury pomagał wypełniać
wolny czas
mieszkańców, ale w zamian jego dzierżawcy nie musieli płacić czynszu. Z obiektu korzystały też szkoły, odbywały się różne uroczystości. W 1998 r. gmina ogłosiła drugi przetarg. Dom Kultury przeszedł wyłącznie w ręce Bogdana Czarneckiego. Wraz z następną umową gmina postawiła postawić na pieniądze, z działalności kulturalnej zrezygnowała. Dzierżawca nie był do niej zobowiązany, choć gmina nadal ma prawo do korzystania z obiektu. Zdaniem Bogdana Czarneckiego nie jest jednak tym zainteresowana. Twierdzi: - Jeszcze na początku coś się działo, chętnie współpracowałem ze szkołami. Od wyborów to wszystko umarło.
Wójt Mieczysław Konczalski mówi, że dzierżawca chciał zmian w umowie, m.in. obniżenia kwoty dzierżawy, pomocy w remontach. Gmina się nie zgodziła, a
stosunki zrobiły się oschłe.
- Uzyskanie sporych dochodów z dzierżawy odbywa się kosztem kultury - przyznaje Mieczysław Konczalski. Rocznie z tego tytułu (razem z podatkiem) do kasy Radomina wpływa ponad 38 tys. zł. Mieczysław Konczalski dodaje jednak, że gmina ma jeszcze drugi dom kultury - w Dulsku, który pełni także funkcję domu strażaka.
Bogdan Czarnecki uważa, że z radomińskim urzędem nie można się dogadać. Prosił np. o umorzenie części dzierżawy w zamian za naprawę wjazdu, ale na wszystko słyszy negatywną odpowiedź. - W umowie jest zapisane, że jeżeli nie zapłacę czynszu, to zostanie ona rozwiązana, więc żyły sobie wypruwam, by wszystko opłacić - _mówi._
A kultura tu podobno jest
Kamila Mróz
Do czego służą gminne domy kultury? Do robienia wystaw, spotkań członków stowarzyszeń, organizowania zajęć dla dzieci. Ale nie wszędzie. Radomiński dom kultury jest jedynie dyskoteką. Wójt świadomie godzi się na to w zamian za duże pieniądze z dzierżawy.