Miałem wczoraj wątpliwość przyjemność korzystania z połączenia PKS jadąc z Sępólna do Chojnic. Na dworcu byłem o 14: 35, autobus planowo odjeżdżał o 14:45. Pogoda była nieprzyjemna wiał zimny wiatr. Na przystanku stało kilka osób i z utęsknieniem patrzyło na autobus stojący na placu manewrowym. Kierowca był w pojeździe. Jednocześnie na drugim stanowisku, stał pusty autobus, na wyświetlaczu którego był napis Chojnice - Więcbork.
Nasz pojazd podjechał dosłownie 3 minuty przed odjazdem. W końcu można było wsiąść do ciepłego wnętrza.
- To jest po prostu chamstwo, kierowcy często trzymają nas na zimnie i wietrze, a sami grzeją się w kabinach - mówi „Pomorskiej” pani Maria.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Potwierdza to też pan Grzegorz. - Jak jest taka pogoda to nawet nie można usiąść na ławce, bo zimno w tyłek. Mam chore nogi i nie mogę długo stać - mówi.
Budynek dworca jest od kilku lat zamknięty. Nie ma się jak skryć przed słotą.
Jak dowiedzieliśmy się w PKS kierowcy mają swoje ustalone godziny pracy i przerw. Zobowiązani są też do nie blokowania stanowisk odjazdowych. Trudno jednak stwierdzić, żeby z sępoleńskiego dworca autobusy odjeżdżały co kilkanaście minut i blokowały by sobie dojazd na stanowisko.
- Uczulę wszystkich kierowców, aby wykazali więcej sympatii dla pasażerów - powiedziała nam Marlena Milachowska, dyrektorka ds. przewozów chojnickiego PKS. Nasza redakcja i dyrektorka jest otwarta na wszelkie głosy o niedogodnościach w temacie autobusowych przewozów. Czekamy na opinie czytelników pod nr 52 396 69 30.
INFO Z POLSKI 4.05.2017- przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.