https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Chcę 1 tys. zł za straty moralne - mówi pasażerka autobusu MZK Bydgoszcz

pio
Kobieta uważa, że jej wnuczka i ona są poszkodowane przez MZK. Zdjęcie ilustracyjne.
Kobieta uważa, że jej wnuczka i ona są poszkodowane przez MZK. Zdjęcie ilustracyjne. Dariusz Bloch
- Tysiąc to i tak niewygórowana kwota, patrząc na to, co się stało. Fizycznie ani wnuczka, ani ja, nie ucierpiałyśmy, ale jesteśmy wyczerpane psychicznie - mówi emerytka.

Pani Barbara z wnuczką wybrały się w podróż komunikacją miejską. - To było w sobotę przed południem - opowiada bydgoszczanka. - Wnuczka ma niecałe 3 lata, wzięłyśmy z domu wózek.

Wsiadły koło Dworca Głównego PKP. Chciały wysiąść na ul. Żeglarskiej na Jachcicach. - Kierowca autobusu 54 nie zauważył, że nie zdążyłyśmy wysiąść. Drzwi przytrzasnęły wózek. Jedna połowa była na zewnątrz, a druga została w środku. Dopiero, gdy ludzie zaczęli krzyczeć do kierowcy, otworzył. Inni pasażerowie pomogli wynieść wózek z autobusu.

Skarga zapowiedziana
Na tym nie koniec. Emerytka dodaje: - Ja tego tak nie zostawię! Zaraz w poniedziałek poszłam do Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. Opowiedziałam, co się stało. Jeszcze w tym tygodniu złożę skargę na piśmie.

Kobieta uważa swoją wnuczkę i siebie za poszkodowane. - Wprawdzie fizycznie nie ucierpiałyśmy, ale to zdarzenia wpłynęło negatywnie na naszą psychikę.

Kupa gorsza od piwa. Kierowca autobusu w Bydgoszczy spanikował i wezwał policję

Emerytka przekonuje, że po incydencie musiała zacząć brać leki uspokajające. Wspomina o traumie związanej ze zdarzeniem. - A mała budzi się w nocy z krzykiem i przerażona pyta, gdzie jest mama albo ja - mówi czytelniczka. - Nie możemy jej na chwilę zostawić samej.

Psychika ucierpiała
I dalej: - Z powodu tego wszystkiego należy nam się zadośćuczynienie. Właśnie za uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Od MZK, które zatrudniają przecież tego kierowcę, żądam tysiąca złotych w ramach przeprosin.

Na razie szefostwo zakładów komunikacyjnych nie ustosunkowało się do zdarzenia, ponieważ oficjalna skarga na piśmie nie wpłynęła.

Emerytka zapowiada: - Napiszę jeszcze do Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka. Otrzymam tysiąc albo i więcej. Te pieniądze nam się należą: 500 złotych dostanie wnuczka, a drugie 500 będzie dla mnie.

Awantura o pampersa
Podobne sytuacje zdarzają się w Bydgoszczy. Głośno na całą Polskę było o pani Agnieszce. Gdy jechała z córką autobusem, mała załatwiła się w pieluchę. Mama zaczęła przebierać dziecku pampersa. Jak kierowca to zobaczył, przerwał kurs, kazał pasażerce i jej córce wysiąść. Wywiązała się kłótnia. Młoda matka napisała zażalenie na kierowcę. Też domagała się rekompensaty. Sprawa na wniosek bydgoszczanki trafiła do sądu.

Bywają i inne skargi. - Zgłaszają się do nas kierowcy, którzy np. wpadli w dziurę i uszkodzili swoje auto - informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Wówczas taka sprawa dotyczy wypłaty ewentualnego odszkodowania. Kierowcy domagają się go od nas, ponieważ odpowiadamy za stan dróg.

300 Plus - wszystko, co musisz wiedzieć o programie.

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Arek
Przebierać dziecko w autobusie? Czy matka nie przekroczyła uprawnień pokazując narządy intymne nieletniego w miejscu publicznym i to bez jego zgody? To taka dygresja, oczywiście. Szczerze to matka za to powinna dostać kuratora. W USA czy w Skandynawii dziecko byłoby odebrane matce. Trzeba nie mieć wyobraźni żeby przebierać dziecko w autobusie miejskim.
D
Daro
Dobrze mowisz kosiedowski, teraz z bedziecie mieli jeszcze więcej skarg na uszkodzone auta, na Wojska Polskiego na odcinku od posesji nr 47 do Baczynskiego, bo z powodu braku logicznego myslenia nie potraficie polozyc 92 m nawierzchni asfaltowej przy okazji wielkiego remontu na tej ulicy. Zastanawiam sie dlaczego ten pan kosiedowski tak dlugo pracuje w ZDMiK
o
ona

Ja też miałam małe dzieci i nigdy w autobusach nie przewijałam dziecka nie dlatego żeby uzurpować sobie jakieś prawa względem MZK ale ze względu , że to jest publiczna komunikacja , ludzie kaszlą , bakterie są wszechobecne i bym, dziecka nie narażała na nie zwłaszcza jak teraz często bakterie są śmiertelne . Zastanówcie się młode mamy .Tak samo z tym karmieniem piersią?

D
Danuta
Przewijac w autobusie ? Szok ! Smrod brak taktu i kultury !
D
Danuta
Przewijac w autobusie ? Szok ! Smrod brak taktu i kultury !
W
Wielebny
Smród gówna jak to ujelas ,byłby gdyby matka nie przebrała pieluchy. A tak pupa czysta i wszystko ok. Kierowca zachował się beznadziejnie,a Ty może kiedyś będziesz też matka, zobaczymy jak znajdziesz się w podobnej sytuacji.
O
Ola
Babcie poniosło już kompletnie. Jaką ona niby stratę psychiczną poniosła?!?! Jedyny poszkodowany psychicznie jest kierowac wożąc takie towarzystwo.
A co do pieluchy to kierowca zrobił dobrze! Już się tym maDkom całkiem poprzestawiało. Jeszcze tylko w autobusach brakuje walających się zużytych pieluch i smrodu gówna..
L
Les
Kierowcy mogło się zdarzyć Wszyscy popełniamy błędy.. Ważne jak się później zachował Powinien przeprosić, zwyczajowo, po ludzku.. O tym jednak pani nie wspomina
K
Krzysztof
Przewijanie dziecka w autobusie ? Serio ???
...

Haha proponuje 10tysięcy. Wielokrotnie widziałem jak te babcie z wózkami wysiadają. Otwierają się drzwi, a ta do siebie mówi: "OOO to już mój przystanek"!! I zaczyna wysiadać w momencie jak już jest sygnał zabraniający wysiadania. A potem pretensje, że kierowca 20 minut nie czeka na nią.

t
toruńczyk

Wystarczy spojżeć na rosyjską kolorystykę autobusów miejskich w Bydgoszczu i wszystko jasne ! Takie same panują tam obyczaje lak na zapadzie. To zawsze było prowincjonalne czerwone miasteczko !

P
Pako
Ludzie z tego można żyć, wystarczy 3 razy w miesiącu wpakować pusty łeb między drzwi.
O
Ok
W dniu 28.08.2018 o 21:12, ja napisał:

Ludzi już naprawdę ...


Dobrze powiedziane.
s
samiec
Drzwi autobusu miejskiego mają fabryczną blokadę na takie zderzenia. Jak są blokady zdejmowane, to niech zakład płaci odszkodowanie.
K
Krzysztof

Kurcze, mnie dwa razy drzwiami przytrzasnął motorniczy. Niby moja wina, bo wbiegałem w ostatniej chwili, ale teraz czuję, że te pieniądze po prostu mi się należą. Zażądam z odsetkami, bo to było jakieś 15 lat temu. 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska