Tuż po północy, kiedy umilkły kanonady i na dobre rozpoczął się 2005 rok, Bydgoszcz przypominała pobojowisko. W okolicach Starego Rynku (ten uprzątnięto zaraz po zabawie) choćby na Focha, Ugorach, Śniadeckich trudno było przejechać: potłuczone butelki, opakowania po petardach i fajerwerkach poprzewracane kosze na śmieci i połamane znaki drogowe, wybite szyby. Na Gdańskiej podpita młodzież rzucała petardy pod koła aut.
Izba zamknięta
Wszędzie, w każdym zakątku miasta, na każdym najmniejszym nawet skrawku zieleni leżały "pamiątki" sylwestrowej zabawy - papiery i rozbite szkło... W tym roku, największym problemem byli pijani obywatele.
- Izbę zamknęliśmy już w sobotę o trzeciej dwadzieścia - powiedziano nam w bydgoskiej izbie wytrzeźwień. - _W sylwestra, od południa przywieziono trzydzieści osób, w nocy drugie tyle. Myślę, że funkcjonariusze policji i straży mniej pijanych odwozili do domów.
_Zbigniew Lubierski, ze straży miejskiej powiedział: - _Odwieźliśmy do izby 19 osób. Problemy mieliśmy z pieskami, które ze strachu pouciekały z domów. Odnotowaliśmy ponad 20 przypadków zakłócenia porządku publicznego.
_Pijani na drodze
Natomiast, asp.sztab. Katarzyna Witkowska z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji poinformowała nas, że od 31 grudnia do północy 2 stycznia w Bydgoszczy przy ul. Szpitalnej zatrzymano: nietrzeźwego 21-letniego kierowcę daewoo lanos, który miał 2,16 promila alkoholu w wydychanym powietrzu; wczoraj nad ranem przy ul. Siedleckiego policjanci zatrzymali pijanego 52-latka (daewoo tico), który miał 1,98 promila alkoholu w wydychanym powietrzu oraz 26-letniego kierowcę fiata 126p (0,94 promila) - znaleziono przy nim też marihuanę.
Na wodzie i w trasie
Byli też tacy, którzy 2005 nie rozpoczęli od leczenia kaca. Otóż, zawodnicy i członkowie sekcji turystycznej RTW Bydgostii-Kabel (był tam też nasz redakcyjny kolega Marek Weckwerth) tradycyjnie przywitali Nowy Rok na wodzie. W samo południe zanurzyli wiosła, by dopłynąć do śluzy Miejskiej przy ul. Marcinkowskiego i wrócić na przystań przy ul. Żupy. Na mecie wioślarze wypili po kieliszku szampana.
Inni, którzy od wiosłowania wolą bieganie i jazdę jednośladem, spotkali się w Myślęcinku; tam odbył się bieg noworoczny oraz minirajd Bydgoskiego Towarzystwa Cyklistów.
A rankiem, po balu
(h.)

W biegu noworocznym uczestniczyło kilkadziesiąt osób, w tym znani sportowcy i bydgoscy radni.
Miasto powoli budziło się; sprzątano ulice, a izbę opuszczali już pierwsi trzeźwi obywatele. szczęście część bydgoszczan wybrała zdrowszy sposób na spędzenie noworocznego poranka.