https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

A w dole Wisła

Tekst i fot. Marek Weckwerth [email protected]
Zejście z grodziska w olbrzymi jar pod Strzelcami Górnymi
Zejście z grodziska w olbrzymi jar pod Strzelcami Górnymi
Na 14-kilometrowej trasie ciernie i znaczne różnice poziomu w terenie - ostrzega organizator rajdu skarpami i w okolicach Gądecza i Fordonu.
Zejście z grodziska w olbrzymi jar pod Strzelcami Górnymi
Zejście z grodziska w olbrzymi jar pod Strzelcami Górnymi

Zejście z grodziska w olbrzymi jar pod Strzelcami Górnymi

Trzydziestu śmiałków ani myśli darować sobie takiej gratki, szczególnie pod koniec roku.

- Po drodze, oprócz wspaniałej panoramy doliny Wisły, będziemy oglądać pałace, parki oraz jaskinię i grodzisko - wyjaśnia podczas odprawy przed wycieczką Tadeusz Frymark, wiceprezes Regionalnego Oddziału PTTK "Szlak Brdy" w Bydgoszczy. W nieznane prowadzi turystów z działającego przy oddziale Klubu Turystyki Pieszej "Wędrownik". Choć trasa jest tak blisko wielkiego miasta, przydadzą się solidne buty i kurtki, a nawet lina.

Tajemnice Gądecza
Pod stary dworek w Gądeczu docieramy kasztanową aleją. Od zamierzchłej przeszłości wieś należała do Gądeckich, których zwano też Wyszelicami (Wyszeliczami).

Gądeccy pozostali w majątku do XIX wieku. Pod datą 1837 widnieje zapis o początku rozbudowy dworku przez następnego jego właściciela - niejakiego Franke, Prusaka. Aż do zakończenia II wojny światowej Gądecz był własnością tej rodziny.
W bryle budynku trudno dziś dopatrzyć się jakiegoś stylu architektonicznego, bo też był wielokrotnie przebudowywany. Ale i to, co widzimy, zasługuje na uznane. Dwór otacza park krajobrazowy. Okazale prezentują się rosnące od frontu dwa platany, ale prawdziwie piękny krajobraz (ze stawami) odsłania się na stoku opadającym ku dolinie Wisły. Park przechodzi jednak stopniowo w dziki bukowy las i nam spieszno do niego, by wzdłuż szumiącego w jarze strumienia, dojść do jednej z największych osobliwości naszego regionu - jaskini Bajka.

Jaskinia Bajka

Dojście do groty, szczególnie jesienią i zimą, jest wręcz niebezpieczne. Przydaje się lina alpinistyczna.

Jaskinia (właściwie dwie: Bajka I i Bajka II) powstała na skutek sprasowania pod dużym ciśnieniem warstw ziemi oraz związania ich przez minerały zawarte w wysiękach wodnych spływających ze stromego zbocza. - Jeśli ugrzęźniesz, wołaj o pomoc! Wyciągniemy cię za nogi - instruuję Tadeusza Frymarka, który nie może odmówić sobie wejścia, a właściwie wczołgania się do jednej z jam, bo otwór jest bardzo wąski.

Pomoc jednak nie jest potrzebna, więc możemy iść dalej - znów stokami nad doliną wielkiej rzeki. A droga to niełatwa, ścieżynkami ukrytymi zwykle przed wzrokiem człowieka, wydeptanymi przez dziki. Grunt teraz nieco zmrożony, więc i nam udaje się - choć nie bez trudu - sforsować grzęzawiska. A tu znów krzaki, drzewa, chaszcze, wykroty. W końcu jednak wychodzimy na otwartą przestrzeń...

Krzywousty tu walczył
Nad Strzelcami Dolnymi góruje wczesnośredniowieczne pomorskie grodzisko. Ludzie osiedlili się tu na przełomie VII i VIII wieku i pozostali do początku XII, gdy umocniona osada spłonęła (archeolodzy odkryli popiół z I połowy XII stulecia).
Niższy poziom wzniesienia jest płaski i tam znajdowała się osada obronna. Jest też kulminacja wzniesienia w postaci stożka o stromych stokach, który stanowił doskonały punkt obserwacyjny i bastion ostatniej obrony. I dziś ze szczytu roztacza się wspaniały widok na okolicę. Jak na dłoni widać Strzelce Dolne, a dalej wstęgę Wisły.

Strzelce Górne niby już w zasięgu ręki, ale nie jest łatwo tam się dostać - musimy sforsować rozległy jar, a przy tym najeżony krzakami tarniny. A jeszcze strumień wartki przyjdzie nam przekroczyć i już, niczym Rubikon, granica za nami - pniemy się ku Strzelcom Górnym.

Strzelce Górne
W średniowieczu wieś należała do koronowskich cystersów. W roku 1840 nabył ją Józef Moszczyński, który wkrótce wzniósł dworek. Ten zachował się do dziś, pełniąc funkcję szkoły podstawowej.

Budynek zatracił po przebudowach pierwotny styl. Najstarsze, nie otynkowane fragmenty, zachowały się z tyłu - to kamienna podmurówka i ceglane obudowy okien piwnicznych. Od frontu dworek zdobi uporządkowany ogród ze wspaniałym drzewostanem - olbrzymim dębem i pomnikowymi cisami. Od zaplecza jest już gorzej - dawny park krajobrazowy przekształca się w zdziczały, choć i tam rozkłada swe potężne konary wspaniały buk.

Im dalej w las…
Teren parkowy opada łagodnie ku dolinie Wisły. Im dalej w las, tym więcej drzew. To niby oczywiste, ale my musimy dodatkowo przedzierać się pośród dzikich krzewów, zdając się na łaskę ledwo widocznej ścieżynki. Niepotrzebnie, bo wyprowadza nas na manowce, ale o to właściwie chodzi w tej ekstremalnej wycieczce.
Omijamy zatem Strzelce Dolne, gdzie wszakże warto zajrzeć (najstarszym zabytkiem jest drewniana chata pomenonicka z pierwszej połowy XIX w.) i znów trawersujemy dzikie zbocza aż po Fordon. Raz dołem, raz górą, przy użyciu liny lub bez. Taki alpinizm "dla ubogich", ale jakże pięknymi widokami na Wisłę nagrodzony.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska