Zieliński był jedną z naszych największych medalowych nadziei. W kwietniu tego roku sięgnął po tytuł mistrza Europy i kibice bardzo liczyli na jego występ w Rio. Wczoraj jednak pojawiła się informacja, że został przyłapany na dopingu. Próbka B potwierdziła pierwsze badanie, co oznacza, że Polak będzie musiał opuścić wioskę olimpijską, jeśli jego odwołanie zostanie odrzucone. W jego organizmie znaleziono nandrolon. Jest to steryd anaboliczny, uznawany za najcięższy doping, jaki mogą zaaplikować sobie sportowcy.
W sprawie Zielińskiego zabrał głos Adam Korol: "Nie mogę w to uwierzyć , to chyba mi się śni" to słowa Tomasza koksa Zielińskiego polskiego sztangisty olimpijczyka RIO 2016 złapanego na dopingu. Nam kibicom też chyba to się śni. Wstyd, hańba , żenada a generalnie brak słów ...samotne przygotowania nie wiadomo gdzie i nie wiadomo z kim , zawieszenie a potem odwieszenie przez PZPC i efekt widzimy wszyscy . Dołączyliśmy jako Polska do " elitarnego" grona krajów których to zawodnicy zostali przyłapani na stosowaniu dopingu ...I to na Igrzyskach Olimpijskich...i te teksty że nie zbadano próbki B... nie przypominam sobie żeby wynik próbki B był inny niż próbki A. Facet powinien zwrócić pieniądze które MSIT i my wszyscy włożyliśmy w jego przygotowania , zwrócić PKOL owi za przelot , a przede wszystkim oddać sprzęt olimpijski bo gość nie ma PRAWA nosić koszulki z orłem na piersi i napisem POLSKA" - napisał mistrz olimpijski z Pekinu na swoim profilu facebookowym (pisownia oryginalna).
Próbka B potwierdziła, że Tomasz Zieliński stosował nandrolon. Prof. Smorawiński: To typowy steroid, który przede wszystkim wzmacnia masę mięśniową
TVN24/x-news