- Prezes przedstawił sytuację finansową portu i opisał ostatni rok jego działalności - relacjonuje Jakub Mikołajczak, radny PO. - Były też poruszane tematy dotyczące portu jako spółki na konkurencyjnym rynku. Mamy w okolicach trzy porty, które mogą zawalczyć o pasażerów z naszego regionu, więc prezes nie chciał, aby dotarły do nich informacje na temat tego, z jakimi liniami lotniczymi prowadzone są negocjacje.
Obiecująco - to za mało
A są prowadzone. Radny Mikołajczak wspomina o dużych liniach lotniczych. Ale czy to poważne oferty i czy zapowiadają się obiecująco?
- Obiecująco zapowiadało się połączenie z Adria Airways do Monachium. Rozmowy przebiegały pomyślnie, efekty wydawały się pozytywne, finanse zostały uzgodnione, ale wiemy, jak się to skończyło. Umowę na loty podpisał z przewoźnikiem port lotniczy w Łodzi.
Przeczytaj również: Po locie do Monachium pozostał żal... Dlaczego Rafał Bruski nie stanie w obronie regionalnego lotniska?
Padło nawet pytanie, dlaczego to Łodzi udało się pozyskać słoweńskie linie lotnicze. - Kiedy Łódź dowiedziała się, że Bydgoszcz negocjuje z Adria Airways mogli na przykład szybko jakąś fantastyczna ofertę przygotować i przebić nas - dywaguje Elżbieta Rusielewicz, przewodnicząca komisji.
- Daleko nam było - wspomniał radny Mikołajczak. A dopytany, czy chodziło o pieniądze wycofał się: - Wiemy, ile wynegocjowało bydgoskie lotnisko, ale ile zaproponowała Łódź, to już jest ich tajemnica handlowa. Poza tym o to, jaki był powód, że Adria nie zdecydowała się latać z Bydgoszczy, trzeba pytać przewoźnika. To była ich decyzja.
Zapytaliśmy słoweńskie linie lotnicze - zaraz po tym, jak ogłoszono, iż to Łódź będzie miała połączenie do Monachium - ale nie odpowiedzieli.
Adria Airways nie podjęły jeszcze decyzji
Natomiast na pytanie, czy Adria Airways są nadal zainteresowane lataniem do Bydgoszczy w letniej siatce połączeń i czy planują wziąć udział w przetargu ogłoszonym przez nasz urząd marszałkowski na promowanie regionu, dostaliśmy dość powściągliwą odpowiedź: - Chcielibyśmy Państwa poinformować, że ostateczna decyzja dotycząca lotów do Bydgoszczy jeszcze nie została podjęta - twierdzi Adrijana Selj z biura prasowego linii lotniczych.
Niewykluczone zatem, że rozmowy z liniami są nadal prowadzone. Pod koniec lutego, kiedy to otwarte zostaną koperty w przetargu na promowanie regionu w samolotach latających do dużego portu przesiadkowego, dowiemy się, jaką Słoweńcy podjęli decyzję.
Pieniądze się znajdą
Pieniądze, które mają ich zachęcić do latania są. - Miasto nie uchyla się od partycypowania w tych kosztach. Podział - zaznacza Mikołajczak. - Ale chodzi nam o loty do takiego portu, który będzie dla nas atrakcyjny. Takie Monachium na przykład to nie tylko hub przesiadkowy, ale zainteresowane tym połączeniem byłyby NATO-wski ośrodek szkoleniowy w Bydgoszczy i firma Atos. Ale nie tylko wielkość portu jest ważna. Także opłaty i - co chyba jeszcze ważniejsze - godziny latania samolotów. Chodzi o takie połączenie, żeby zdążyć przesiąść się na kolejny lot i to najlepiej nadając bagaż już tu w Bydgoszczy na całą trasę.
- Nie bądźmy czarnowidzami. Nawet rezygnacja z niektórych połączeń Ryanaira nie jest do końca przesądzona - dodaje Rusielewicz.
Czytaj e-wydanie »