Adrian Miedziński przyznaje, że nie od razu uwierzył w doniesienia, że w Toruniu będzie startował Tomasz Gollob. Jako zawodnik zareagował na to spokojniej niż część kibiców, którzy nie byli zachwyceni takim rozwiązanie. - Trudno mi spojrzeć na to z perspektywy kibica. Znam się z Tomkiem zupełnie inaczej niż zapewne zdecydowana większość naszych fanów. Sam jednak nie do końca wierzyłem w takie rozwiązanie, gdy zobaczyłem pierwsze doniesienia w prasie na temat Golloba w Toruniu. Dlatego trzeba dać czas kibicom na oswojenie się z sytuacją i zaakceptowanie tego faktu. Myślę, że to wszystkim może wyjść na dobre - uważa wychowanek "Aniołów", który z Gollobem startował m.in. w reprezentacji i szwedzkim Hammarby.
Torunianin przyznaje, że w czasach jego młodości Gollob był dla niego wzorem, a pokonanie go największym sportowym celem. - Każdy musi przyznać, że dla żużla i całego polskiego sportu zrobił bardzo wiele. Pamiętam, że debiutowałem na ligowych torach właśnie w meczu z Polonią Bydgoszcz, w której wtedy startował Tomek. Wygrać z nim było marzeniem każdego młodego zawodnika. To było pierwszym moim celem, potem chciałem razem z nim ścigać się w reprezentacji i to także udało mi się zrealizować w Drużynowym Pucharze Świata. Autorytetów w sporcie było wiele, ale Tomek na pewno był jeden z nich, choć nasze relacje od tego czasu się zmieniły i są teraz bardziej koleżeńskie - podkreśla Miedziński.
Czytaj e-wydanie »