Przypomnijmy, że w miniony piątek, tuż przed godziną szesnastą nad lotniskiem aeroklubu przeszła nawałnica. Niezwykle silny wiatr uniósł i wrzucił do otwartego hangaru awionetkę. Samolot wpadł na kilkanaście szybowców.
Część z nich została połamana, a część ma inne poważne uszkodzenia. Wichura zerwała też wielki dach nad hangarem. Niesione wiatrem jego blaszane elementy niszczyły przy okazji kolejne zabudowania kompleksu lotniska.
Usuwanie skutków wichury trwało w piątek do późnego wieczora oraz w sobotę.
- Tak na szybko, straty jakie poniósł nasz aeroklub oszacowaliśmy w piątek na 900 tysięcy złotych. Jutro pojawią się u nas rzeczoznawcy, którzy dokonają faktycznej wyceny - mówi Jarosław Rogowski, dyrektor lotniczego klubu.
Przy okazji podkreśla on, że mimo poniesionych strat aeroklub prowadzi działalność. Na pewno ukończone zostaną kursy szybowcowe oraz lotniczy.
Już w piątek pomoc klubowi zadeklarowało miasto. Na miejscu zdarzenia był wiceprezydent Wojciech Piniewski. O zniszczeniach poinformowane zostały tez władze Aeroklubu Polskiego. Inowrocławscy lotnicy za wszelka cenę chcą podźwignąć swój klub ze zniszczeń.
- Będziemy pukać do drzwi wszystkich firm i instytucji i prosić o pomoc. Apel o wsparcie zamieściliśmy już również na naszej stronie internetowej www.aeroklubkujawski.pl - dodaje Rogowski.