Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera fakturowa w inowrocławskim ratuszu. Momentami komiczna

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
W nocy z piątku na sobotę funkcjonariusze CBA przeszukiwali pomieszczenia urzędu i mieszkania niektórych urzędników
W nocy z piątku na sobotę funkcjonariusze CBA przeszukiwali pomieszczenia urzędu i mieszkania niektórych urzędników Dominik Fijałkowski
Fryzjerka organizowała premierę filmu, a firma informatyczna - festiwal gotowania żuru. Tak przynajmniej wynika z faktur znalezionych w inowrocławskim urzędzie.

Od ponad tygodnia wydział kultury, promocji i komunikacji społecznej inowrocławskiego ratusza jest kontrolowany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W miniony piątek funkcjonariusze powiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników, którzy tworzyli fałszywe faktury za niewykonane usługi. W ten sposób wyprowadzali z kasy miejskiej pieniądze.

Dzień wcześniej podobne doniesienie do prokuratury zgłosił prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Zarządzona przez niego kontrola wykazała, iż w latach 2015-2016 urzędnicy wystawili fikcyjne faktury na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Póki co nikt nie usłyszał zarzutów. Naczelnik wydziału i rzecznik prasowy Agnieszka Chrząszcz-Stajszczak sama złożyła wypowiedzenie.

Prezydent twierdzi, że rozstanie to ma pośredni związek z tą sprawą. - Przynajmniej nadzór nad pracownikami wydziału, w którym dochodziło do tych nieprawidłowości czy wręcz przestępstwa, sprawowała pani naczelnik - tłumaczy.

- Co z pozostałymi pracownikami?

- Tym zajmie się prokuratura. Na tę chwilę ci pracownicy pracują, ale nie wyobrażam sobie, by nadal wykonywali te same czynności - wyznaje Ryszard Brejza.

Fikcyjne faktury w inowrocławskim ratuszu. Agnieszka Chrząszcz- Stajszczak nie jest już naczelnikiem

Faktury gotówkowe

Dotarliśmy do części fikcyjnych faktur, które tworzyli oszuści. Na każdej są pieczątki i podpisy kilkoro urzędników wydziału. Są to faktury gotówkowe, wystawiane na niewielkie kwoty (do 5 tysięcy złotych), na dane firm, które - wiele na to wskazuje - nie miały o tym zielonego pojęcia. Gdy jakieś dane wykorzystywano po raz kolejny, popełniano błędy. Zmieniano sposób numeracji faktur. Zdarzało się, że podpis właściciela firmy na każdej fakturze wyglądał inaczej.

Dobór firm również wydaje się zupełnie przypadkowy, dokonywany pośpiesznie oraz w sposób nieprzemyślany. Efekt końcowy momentami jest wręcz komiczny. Kompozytor z południa Polski miał bowiem jeździć rikszami reklamowymi po Inowrocławiu, firma informatyczna - organizować festiwal gotowania żuru i pieczenia chleba, a producent klimatyzacji - przygotowywać wystawę fotograficzną. Firma, która w swojej ofercie ma cięcie laserem, obróbkę CNC i konstrukcje spawane zadbać miała o oprawę artystyczną Art Ino Festiwalu, a zakład fryzjerski - o zorganizowanie w Inowrocławiu premiery filmu Zjednoczone Stany Miłości.

Śmiech i niedowierzanie

Skontaktowaliśmy się z właścicielami firm, których dane wykorzystano do fikcyjnych faktur. W większości reagowali śmiechem. - Gram koncerty, jestem kompozytorem. Ostatni raz w Inowrocławiu byłem ponad 10 lat temu. Rikszami nigdy nie jeździłem - śmieje się muzyk z południa Polski. A zarobić miał na tym prawie 3 tysiące złotych.

- Żadnych usług eventowych nie prowadzimy. Jesteśmy firmą produkcyjną z Krakowa - tłumaczy z zażenowaniem właściciel przedsiębiorstwa produkującego między innymi konstrukcje stalowe i osłony do maszyn. Nie podjąłby się więc oprawy artystycznej Art Ino Festiwalu i to za 1500 złotych.

Firma informatyczna z Małopolski w ciągu trzech letnich miesięcy 2015 roku miała załatwić uliczny band (804 zł) i konstrukcję pod parasole na Art Ino Festiwal (1152 zł), zorganizować spotkanie autorskie (2700 zł), festiwal kolorów (3000 zł) oraz kujawski festiwal gotowania żuru i pieczenia chleba (4600 zł). - Nigdy nie miałem nic wspólnego z urzędem w Inowrocławiu. Nie oferujemy w ogóle tego typu usług. Współpracujemy z miastami. Zawsze jednak płacą nam przelewem - podkreśla właściciel firmy.

Tajemnicza sprawa

Hitem jest jednak kobieta prowadząca zakład fryzjerski z Inowrocławiu, która za 5 tysięcy złotych zorganizować miała inowrocławską premierę filmu "Zjednoczone Stany Miłości". - To Kujawskie Centrum Kultury było organizatorem tego wydarzenia. Na milion procent. Sama osobiście wszystko koordynowałam - zarzeka się Monika Śliwińska, dyrektorka KCK w Inowrocławiu.

Udajemy się pod adres wskazany na fakturze. Zakładu fryzjerskiego tu już nie ma. Jej właścicielki również. - Też jej szukamy. Zalega nam 20 tysięcy złotych - mówi mężczyzna, którego spotykamy w budynku. Wskazuje nam inny adres, pod którym później prowadziła zakład fryzjerski. Tu już też zamknęła działalność. - Nie jest pan pierwszy, który jej tu szuka - zdradzają nam w kamienicy.

Jesteśmy pokrzywdzeni
W nocy z piątku na sobotę funkcjonariusze CBA przeszukiwali pomieszczenia urzędu i mieszkania niektórych urzędników.

Pełniąca obowiązki rzecznika prezydenta Beata Zarzycka w wydanych oświadczeniach zapewnia, iż Ryszardowi Brejzie zależy na szybkim wykryciu sprawców. - Urząd Miasta jest w tej sprawie pokrzywdzony i dołożymy wszelkich starań na każdym etapie postępowania karnego, żeby należne środki wróciły do kasy miasta - podkreśla Zarzycka.

Więcej informacji z Inowrocławia i okolic na:www.pomorska.pl/inowroclaw

INFO Z POLSKI 19.10.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska