W inowrocławskim ratuszu prezydent Ryszard Brejza przedstawił wyniki zarządzonej przez niego kontroli wewnętrznej, która objęła Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej. Podczas kontroli stwierdzono wystawianie fikcyjnych faktur na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nadużycia miały miejsce w latach 2015-2016.
- Dziś złożyłem doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa w wydziale kultury, promocji i komunikacji społecznej urzędu miasta. Na mój wniosek w urzędzie miasta została przeprowadzona kontrola czynności podejmowanych przez naczelnika i pracowników wydziału w zakresie związanym z rozliczaniem wydatków ponoszonych przez wydział. Do tej pory kontrolerzy wykazali mi, że z części dokumentacji wynika, iż mogły być wypłacone pieniądze za usługi, które nigdy nie były wykonane na rzecz naszego urzędu. W sumie problem ten dotyczyć może kilkudziesięciu tysięcy złotych. Nie mam, jako prezydent miasta, wystarczającego umocowania prawnego do gruntownego rozwiązania tych wątpliwości. Tym bardziej, że kwestionowane rozliczenia dotyczą głównie podmiotów spoza naszego województwa - mówił na konferencji prasowej prezydent Ryszard Brejza.
- Uwagi kontrolerów dotyczą również braku należytej staranności w prowadzeniu dokumentacji. Urząd Miasta jest w tej sprawie pokrzywdzony i w takim charakterze wystąpiłem do prokuratury z doniesieniem. Dołożymy wszelkich starań na każdym etapie postępowania karnego, jakie z pewnością zostanie wszczęte przez prokuratora, aby należne środki wróciły do kasy naszego miasta - zapewniał prezydent.
- Ja nie przesądzam o niczyjej winie. Chcę mieć pewność, że to co się dzieje w urzędzie jest transparentne, przejrzyste i zgodne z prawem. I takich standardów wymagam od wszystkich urzędników bez względu na ich pozycję w urzędzie. Na każdym etapie tego postępowania będziemy na bieżąco państwa informowali o ewentualnych kolejnych ustaleniach, bo jest to niewątpliwie w interesie miasta, ale również i moim osobistym - wyznał Ryszard Brejza.
- Od kilkunastu miesięcy sukcesywnie wprowadzamy w urzędzie bardzo restrykcyjne standardy dotyczące wydatkowania pieniędzy publicznych i to w zakresie szerszym niż nakazuje obowiązujące w Polsce prawo. Zapytania ofertowa urzędu miasta są powszechnie dostępne na internatowej platformie zakupowej. Od 1 marca wprowadziliśmy rejestr wszystkich umów zawieranych z podmiotami zewnętrznymi i udostępniamy dokumenty zakupowe każdemu zainteresowanemu, w tym faktury. Pod tym względem robimy wszystko co możliwe, aby ograniczyć występowanie ryzyka nadużyć, bo całkowicie nie da się tego wyeliminować. Wspomniane podejrzenia nadużyć dotyczą okresu sprzed wprowadzenia w naszym urzędzie powyższych, restrykcyjnych standardów jawności, co daje nadzieję na ich skuteczność w najbliższej przyszłości. Te podejrzenia nadużyć dotyczą lat 2015-2016 - tłumaczył dziennikarzom.
Jak poinformował prezydent, dotychczasowa naczelnik wydziału Agnieszka Chrząszcz - Stajszczak, która pełniła również funkcję rzecznika prasowego ratusza złożyła rezygnację z zajmowanego stanowiska.
Prezydent stwierdził, że rozstanie to ma pośredni związek z tą sprawą. - Przynajmniej nadzór nad pracownikami wydziału, w którym dochodziło do tych nieprawidłowości czy wręcz przestępstwa, sprawowała pani naczelnik - mówił na konferencji.
A co z pozostałymi pracownikami wydziału? - Tym zajmie się prokuratura. Na tę chwilę ci pracownicy pracują, ale nie wyobrażam sobie, by nadal wykonywali te same czynności - odpowiedział.
Nowym naczelnikiem została Magdalena Klimek, zatrudniona ostatnio w Ośrodku Sportu i Rekreacji, a wcześniej m.in. kierująca Ośrodkiem Wspierania Przedsiębiorczości. Kolejne ustalenia pokontrolne poznamy wkrótce.
Czytaj też: MON przeprowadzi kontrolę nie tylko w inowrocławskim ratuszu
Przypomnijmy, że od ubiegłego tygodnia w tym wydziale trwa również kontrola, prowadzona przez funkcjonariuszy gdańskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wszczęli oni kontrolę procedur w zakresie udzielania i realizacji zamówień publicznych, których wnioskodawcą był wspomniany wydział kultury w latach 2015-2017.
Ryszard Brejza przekonuje, że to nie kontrola CBA sprawiła, iż zarządził wewnętrzną kontrolę. - Jest to informacja pozyskana od jednego z pracowników. Wydała mi się ona na tyle niepokojąca, że uznałem, iż trzeba tę informację sprawdzić - tłumaczy.
- Ta sprawa rzutuje na opinię o nas. Niewątpliwie bardzo nam zależy na oczyszczeniu tej atmosfery, a oczyszczenie może nastąpić tylko poprzez działania służb do tego powołanych, które mają możliwość dokonywania choćby przesłuchań - komentował. Powiedział także takie oto słowa: - Ta historia świadczy również o tym, że do każdego trzeba mieć ograniczone zaufanie. Tylko, na Boga, nie można w każdym człowieku widzieć przestępcy!
DZIEJE SIĘ W ŁODZI: IMPREZY na weekend [16-18.11]. Sprawdź n...
Pogoda na dzień + 2 kolejne dni (19 + 20-21.10.2017) | POLSKA