Warszawski sąd okręgowy rozpoczął w piątek proces w sprawie tzw. afery podsłuchowej, w której oskarżonymi są biznesmen Marek Falenta, jego współpracownik Krzysztof Rybka, a także kelnerzy z warszawskich restauracji Konrad Lassota i Łukasz N. - poinformował TVN24.
Przeczytaj także: Marek Falenta: - Cieszę się, że do władzy doszli uczciwi ludzie [wideo]
Łukasz N. przyznał w śledztwie, że w 2013 r. wiele razy na zlecenie Falenty - który liczył na ujawnienie informacji biznesowych „na deal za miliardy złotych” - nagrywał biznesmenów i polityków (ok. 50 rozmów) w restauracji Sowa i Przyjaciele. Miał za to dostać od Falenty 80 tys. zł. Przyznał się także do zarzucanego mu czynu przed sądem i podtrzymał wyjaśnienia złożone w śledztwie, nie chcąc jednocześnie ich powtarzać.
Zgodnie z zeznaniami N. Falenta miał się powoływać na znajomości w PiS, obiecując N. korzyści po zmianie władzy. Biznesmen miał także wykorzystywać zdobyte nagrania do „handlu informacjami ze służbami” i planować szantażowanie nagranych osób, m.in. przedsiębiorcy Jana Kulczyka.
Falenta przed kamerami TVN zaprzeczył stawianym mu zarzutom i powiedział, że się z nich oczyści.
Wideo: Ruszył proces ws. afery podsłuchowej. M. Falenta na ławie oskarżonych
źródło: TVN24/x-news