O rozmowach ministra Sienkiewicza z Markiem Belką i Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem informuje Rzeczpospolita. O aferze zaś w poniedziałek napisze magazyn Wprost, którego dziennikarze, jako pierwsi dotarli do nagrań z rozmów.
Przeczytaj także: "Biznes" pana dyrektora. Afera taśmowa w Toruniu
Chodzi o kontakty obecnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z szefem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką, które zostały zarejestrowane w lipcu 2013 roku. Sienkiewicz miał mówić, między innymi o tym, że "Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie". Rzekomo zwrócił się z prośbą do Marka Belki, by NBP sfinansował część obsługi długu publicznego. W zamierzeniu - jak czytamy - miało to służyć podniesieniu notowań Platformy Obywatelskiej w "trudnych latach wyborczych". Marek Belka miał podobno przystać na tę propozycję, ale w zamian za zmiany w ustawie o banku centralnym i - jak sugeruje Wprost - zażądać dymisji ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Inne nagrania, do których dotarł dziennikarz Wprost Piotr Nisztor to zarejestrowane materiały z rozmowy byłego już ministra Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem (byłym Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej, a obecnie szefem PGNiG) dotyczące zastrzeżeń, co do oświadczeń majątkowych składanych przez Nowaka. Minister transportu żali się, że skarbówka "prześwietla": jego żonę i pyta o samochody, które ma w leasingu (jednym z aut jeździł minister). Nowak twierdzi w nagraniach, że jego sprawa była "skręcona w Prokuraturze Generalnej", a Parafianowicz konstatuje, iż nie ma podstaw do obaw, podkreślając: "zablokowałem to".
"Wprost" sugeruje, że wobec ujawnionych nagrań głos musi zając premier.
Czytaj e-wydanie »