https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agresja rodzi agresję

Adrianna Ośmiałowska
Kom. Dariusz Rutkowski tłumaczył  pierwszoklasistom, że nie są bezkarni
Kom. Dariusz Rutkowski tłumaczył pierwszoklasistom, że nie są bezkarni Adrianna Ośmiałowska
Wczorajsze spotkanie w Gimnazjum im. Wybickiego w Rypinie zainaugurowało program "Stop przemocy w szkole".

- Rozmawiamy o tym, jak zapobiegać przemocy w szkole oraz jaka jest odpowiedzialność nieletnich w świetle ustawy postępowanie w sprawach nieletnich - mówi kom. Dariusz Rutkowski, oficer prasowy rypińskiej komendy. - Chodzi nam o uświadomienie młodzieży nieuchronności kary za złe postępowanie. A także tego, że są odpowiedzialni za swoje czyny.

W spotkaniach biorą udział policjanci, kurator, sędzia. Forma jest różna: od wykładu po dyskusję z aktywnym udziałem słuchaczy.

W Rypinie nie było jak dotąd tak drastycznych przypadków jak ostatni we Włocławku czy niedawny Gdańsku. Ale przypomnijmy, że w maju br. jeden z uczniów zaatakował drugiego scyzorykiem, potem sięgnął po kuchenny nóż. Wszystko działo się podczas długiej przerwy. Chłopak najpierw zadrasnął swoją ofiarę w policzek, potem zranił w kark.

Po tym zajściu w szkole wzmocniono dyżury nauczycieli, od poniedziałku działa też monitoring. Na bieżąco psycholog i pedagog rozmawiają z dziećmi.

- Wszelkie działania prewencyjne są cenne i wiele wnoszą - uważa dyrektor Gimnazjum im. Wybickiego Daniela Kędziorska. - Po jednym nie ma co spodziewać się cudów, ale konsekwentne wpajanie preferowanych postaw wobec agresji daje efekty. Mówimy o tym, jak młodzi powinni zachowywać się, gdy wokół dzieje się coś złego, jak powinni reagować. Przełamanie biernej postawy jest kluczem do sukcesu.

Z czego wynikają problemy zbuntowanych nastolatków? Po pierwsze, z trudnego wieku i stawiania kontry wszelkim postawom dorosłych. Po wtóre, z zaniedbań wychowawczych w domach i wynoszenia z nich złych wzorców.

- Kiedy nastolatek widzi w domu, że kłopoty "rozwiązuje się" albo krzykiem, albo biciem, to przenosi tą agresję do własnego życia - mówi dyr Kędziorska. - Dodatkowo zachowania antyspołeczne utwierdza w nim ulica, podwórko, złe towarzystwo.

Inna sprawa, że dziecko nastoletnie, potrafi zrobić krzywdę sobie czy koledze, by zwrócić na siebie uwagę zabieganego rodzica. By wykrzyczeć, że potrzebuje czuć się bezpiecznie, a stale nikt - poza kolegami - nie ma dla niego czasu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska