Gołym okiem widać, że wielkich ekranów dźwiękochłonnych jest za dużo. Autem jedzie się jak w tunelu i nic nie widać. Także przydrożnych barów, warsztatów - mówi Krzyszof Banach z bydgoskiej firmy Betpol.
Firma montowała przed laty - jeszcze przed ekranowym boomem - niskie bariery akustyczne. Można je było obsadzać roślinnością. Teraz firma nie ma zleceń na takie inwestycje. Pan Krzysztof przypomina, że ekranów dźwiękochłonnych stawiało się tak dużo, bo polskie normy były dotąd bardziej wyśrubowane niż na zachodzie Europy.
Więcej inwestycji
- To wszystko prawda - potwierdza Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Normy akustyczne ustalono kilkanaście lat temu, gdy ruch samochodowy był mniejszy niż obecnie. Gdy stał się większy, a z nim natężenie hałasu, trzeba było spełnić wysokie wymagania wynikające z norm i badań środowiskowych. Dlatego przy drogach stoi tak dużo ekranów.
Normy w dół
Ale to się zmieni. Minister środowiska Marcin Korolec podpisał właśnie rozporządzenie zmieniające dopuszczalne poziomy hałasu.
- To pierwszy krok na drodze do rozwiązania problemu plagi nieskutecznych ekranów - powiedział minister. Wyjaśnił, że celem jest ograniczenie stosowania ekranów w miejscach, które nie potrzebują takiej ochrony. Bywa, że ustawiane są w szczerym polu.
Dotychczasowe limity hałasu w ciągu dnia oscylowały między 50 a 65 decybeli, a w nocy - od 45 do 55. W nowym rozporządzeniu limity podniesiono do 68 decybeli w dzień i do 60 w nocy.
Ministerstwo podkreśla, że takie normy pozwolą zachować standardy ochrony zdrowia mieszkańców przed negatywnymi skutkami hałasu.
Drogi interes
Sprawdziliśmy, że wyprodukowanie i zamontowanie ekranów po obu stronach drogi na odcinku 1 km to 4, niekiedy nawet 5 mln zł.
- Teraz, gdy normy zostały obniżone, będzie się montować mniej takich konstrukcji - zapewnia Tomasz Okoński. - Zaoszczędzone pieniądze będziemy mogli przeznaczyć na remonty dróg, skrzyżowań, budowę ścieżek rowerowych i chodników czy montaż aktywnych znaków i sygnalizacji świetlnej.
Najwięcej koło Lubicza
W województwie kujawsko-pomorskim najwięcej ekranów można zobaczyć na węźle autostradowym Lubicz i w samym Lubiczu na drodze krajowej nr 10. Głośne były skargi przedsiębiorców z tej miejscowości tłumaczących, że ekrany odcięły ich od drogi, a przez to od klientów. Szpalery ekranów widnieją też na obwodnicy Świecia - na drodze nr 5.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje