"Za 24h Radziu Sikorski zginie, zostanie zabity. Jutro o 12:00 PODŁOŻĘ BOMBĘ w waszym biurze. P... jak fajerwerki. ACHTUNG. Nie obchodzi mnie wasz los. Pracujecie dla Radzia - zginiecie. Musicie umrzeć, taka jest cena za wolną POLSKĘ. Wybaczcie. Czasami trzeba zabić kilku niewinnych żeby odrodził się naród. BOMBA WYBUCHNIE O 12:00 DNIA 24.02.2015. Już nastawiłem zapalnik. Przepraszam was pracownicy. Musicie umrzeć. MUSICIE. In nomine Patris et Filis et Spiritus Sancti. Przepraszam... Radosław musi zobaczyć, że nas stać na wszystko" - napisał Przemysław P. z Lublina w lutym tego roku do biur poselskich byłego marszałka Sejmu.
Do maila z pogróżkami zostało podłączone zdjęcie wybuchu z napisem "Kaboom!"
Sprawca fałszywego alarmu bombowego w biurze Radosława Sikorskiego trafi przed sąd
Pirotechnicy policyjni z Bydgoszczy przeszukali biuro poselskie w Bydgoszczy przy ul. Focha. Na miejscu akcji pracowali policjanci z psami tropiącymi ładunki wybuchowe. W biurze poselskim Sikorskiego nie znaleziono żadnych ładunków. Akcja policji trwała kilka godzin.
Mężczyzna kilka dni po wysłaniu gróźb sam zgłosił się na policję. Podejrzewał, że i tak zostanie zatrzymany. Został aresztowany.
37-letni Przemysław P. usłyszał łącznie sześć zarzutów. Najpoważniejsze z nich to wysłanie maili ówczesnemu marszałkowi Sejmu z pogróżkami oraz wszczynanie fałszywych alarmów bombowych w biurach poselskich Sikorskiego w Bydgoszczy.
Wczoraj usłyszał wyrok. Jak informuje Kurier Lubelski Przemysław P. dostał rok i cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata i grzywnę w wysokości pięciu tys. zł.
Biuro poselskie Radka Sikorskiego