Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Gawronik miał podżegać do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. W sądzie zeznawał nowy świadek

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
W Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu zeznał nowy świadek, który zgłosił się do prokuratury
W Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu zeznał nowy świadek, który zgłosił się do prokuratury JP
Sąd Apelacyjny w Poznaniu przesłuchał nowego świadka, który zgłosił się do prokuratury po uniewinnieniu Aleksandra Gawronika, oskarżonego o podżeganie do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. – Pan Gawronik poprosił mnie o rozmowę. Stwierdził, że jest dziennikarz, który mu bardzo przeszkadza i zapytał, czy znam kogoś, żeby można było coś tym zrobić – powiedział w sądzie świadek Ryszard B.

W Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu trwa proces Aleksandra Gawronika

W lutym ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił byłego senatora Aleksandra Gawronika, który – zdaniem prokuratury – nakłaniał nieustalonych pracowników ochrony firmy Elektromis do skutecznego zlikwidowania młodego dziennikarza „Gazety Poznańskiej” Jarosława Ziętary.

Czytaj też: Prokuratura ma nowego świadka, który zgłosił się po uniewinnieniu Aleksandra Gawronika. Będzie przełom ws. zabójstwa Jarosława Ziętary?

Apelację od wyroku złożył prokurator Piotr Kosmaty i zawnioskował jednocześnie o przesłuchanie nowego świadka, który zgłosił się do niego po wyroku uniewinniającym Gawronika.

– Po 24 lutego 2022 r. ta osoba zgłosiła się do mnie i zadeklarowała chęć przekazania swoich informacji, dotyczących sytuacji, która miała miejsce latem 1992 roku. Wówczas zgłosił się do tej osoby znany mu Aleksander Gawronik, który zapytał go, czy będzie mógł mu pomóc w znalezieniu kogoś, kto usunąłby niewygodnego dziennikarza

– powiedział prok. Piotr Kosmaty podczas pierwszej rozprawy w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu.

Nowy świadek prokuratury zeznawał w procesie Aleksandra Gawronika

Sąd zgodził się przesłuchać świadka. Ryszard B., który w latach 90. pracował u Gawronika, ochraniając jego rodzinę, stawił się w sądzie w poniedziałek, 27 listopada.

– Zgłosiłem się do prokuratora i przedstawiłem mu to, co wiem. Zdecydowałem się na to ze względu na mój własny komfort psychiczny

– powiedział świadek.

Wskazał, że chodzi o rozmowę między nim a Aleksandrem Gawronikiem, która dotyczyła dziennikarza Jarosława Ziętary.

– Ta rozmowa miała miejsce w czerwcu albo lipcu 1992 roku w domu Gawronika w Długiej Goślinie. Gawronik poprosił mnie o rozmowę. Stwierdził, że jest dziennikarz, który mu bardzo przeszkadza i zapytał, czy znam kogoś, żeby można było coś tym zrobić. Powiedziałem, że jeżeli mu przeszkadza, to można mu zapłacić pieniądze, na co Gawronik odpowiedział, że może to nie, bo dziennikarz nie weźmie pieniędzy – było to już przećwiczone

– powiedział Ryszard B.

Dodał: – Gawronik powiedział, że chodzi o to, aby kogoś znaleźć i uciszyć dziennikarza. Może nie cytuję dokładnie, ale taki był sens jego słów. Gawronik nie mówił, na czym miało polegać uciszenie. Powiedziałem, że ja się tym nie zajmę i nie znam nikogo takiego. Padła jeszcze formułka, że ta rozmowa pozostaje między nami.

Świadek powiedział, że do kolejnej rozmowy między nim a Gawronikiem doszło kilka miesięcy później, kiedy wyszło na jaw zaginięcie dziennikarza.

- Zapytałem Gawronika, czy wie o zaginięciu dziennikarza. Powiedział, że tak, że widocznie sobie zasłużył

- podkreślił.

Jak powiedział Ryszard B., z pracy u Gawronika odszedł w 1993 lub 94 roku i rozstali się pokojowo.

– Nie mam żadnych roszczeń finansowych wobec Gawronika. Gdybyśmy spotkali się na ulicy, podalibyśmy sobie ręce

– wskazał świadek.

Obrońca oskarżonego zapytał Ryszarda B., czy pracując u Aleksandra Gawronika jako ochroniarz nadużywał alkoholu i czy miał romans z jego żoną. Świadek odpowiedział, że nie.

Po przesłuchaniu mężczyzny, obrona złożyła wniosek o przesłuchanie bezpośredniego przełożonego Ryszarda B. oraz kadrowej firmy Gawronika, która zatrudniała mężczyznę.

Ci świadkowie – jak wskazał obrońca adw. Paweł Szwarc – mają być przesłuchani na okoliczność zatrudnienia Ryszarda B. oraz nadużywania przez niego alkoholu w pracy, kradzieży odzieży należącej do żony Gawronika oraz romansu świadka z żoną oskarżonego.

Głos zabrał też Aleksander Gawronik, który złożył oświadczenie. Powiedział, że między nim a Ryszardem B. nie było takiej rozmowy. Dodał też, że nie znał wtedy nazwiska Jarosława Ziętary.

- Raz przyłapałem Ryszarda B. na tym, że będąc na służbie z bronią, był pijany. Ukradł on też odzież mojej żony, w której chodziła później jego dziewczyna - dlatego poleciłem zwolnienie B.

– oświadczył Gawronik.

Sąd zgodził się na przesłuchanie świadków, o które wniósł obrońca oskarżonego. Ma to nastąpił 8 stycznia 2024 roku.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Aleksander Gawronik miał podżegać do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. W sądzie zeznawał nowy świadek - Głos Wielkopolski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska