- Jestem szczęśliwą mamą kilkumiesięcznego chłopca, który rośnie jak na drożdżach. Mieszkamy przy spokojnej uliczce w Aleksandrowie Kujawskim. Wiadomo, że macierzyństwo to taka cudowna sprawa, tyle nowych wyzwań, doświadczeń, ale... pierwszy spacer przypominał tor przeszkód dla młodych komandosów. Nikt nie wymaga, żeby chodniki były gładkie jak stół, ale kiedy dziecko trzęsie się w wózku na wybojach jak epileptyk, to chyba coś jest nie tak, prawda? - pyta pani Dorota z Aleksandrowa (nazwisko do wiadomości redakcji - przyp. red.).
I dodaje: - Z pierwszego spaceru wróciliśmy z mężem spoceni jak myszy, teraz mamy już wprawę i nie straszne nam krawężniki na wysokość kilkudziesięciu centymetrów, jak na przykład te przy przejściu dla pieszych obok Centrum Ogrodniczego czy przy "Hubalu". Przyznam, że w Ciechocinku trafiają się czasem fuszerki, ale Aleksandrów bije w absurdach wszystko na głowę -uważa młoda mama.
Aleksandrowianka wskazuje m.in. zjazd dla wózków na osiedlu Piachy, od strony ulicy Granicznej.
- Zastanawia mnie, kto to odbierał pod względem technicznym? Rozstaw zjazdu jest za duży jak na wózek dziecięcy, nie wspominając już o kilkucentymetrowym uskoku między poziomem chodnika, a "szynami" podjazdu - dodaje pani Dorota.
Przedstawia również całą listę chodników "nieprzyjaznych" przechodniom. Na przykład takie miejsca można zobaczyć wzdłuż prawie całej ulicy Chopina, przy skrzyżowaniu tej ulicy z ulicą Piłsudskiego, przy ulicy Ogrodowej, nieopodal przejścia obok budynku "Victorii" przy Narutowicza, przejście przy ulicy Sikorskiego koło stacji gazu.
- Spora lista? Mogłabym jeszcze długo wymieniać kolejne takie przykłady - zapewnia nasza Czytelniczka.
Burmistrz Andrzej Cieśla tłumaczy, że chodniki, które wymienia aleksandrowianka budowane były dość dawno temu, w poprzednich kadencjach.
- Zjazd na Piachach jest rzeczywiście mało przyjazny dla wózków z dziećmi czy osób niepełnosprawnych. Postaram się, żeby uskok został zlikwidowany. Natomiast remont i wymiana chodników, między innymi przy ulicy Chopina, będzie możliwa dopiero wtedy, gdy rozpoczniemy budowę kanalizacji - wyjaśnia Andrzej Cieśla.