Alkohol w Legionowie. Rzeczniczka policji w Toruniu ofiarą sytuacji? Była trzeźwa

Zobacz wideo z drona: Budowa wiaduktu na Wojska Polskiego w Bydgoszczy

Wczoraj (13.06) "Nowości" pierwsze poinformowały o tym, że nowa rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Toruniu - podobnie jak inni rzecznicy, którzy uczestniczyli w zawodowym szkoleniu w Legionowie - usłyszała zarzuty dyscyplinarne i ma wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Potwierdziła to Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Powód formalny? Naruszenie zasad etyki zawodowej. W jaki sposób? Poprzez niezgłoszenie dyżurnym Centrum Szkolenia Policji w Legionowie tego, że inni kursanci wnieśli na teren placówki alkohol i spożywali go.

Toruńska policjantka, jak inni, odesłana została ze szkolenia rzeczników prasowych do domu. Do końca czerwca jest na urlopie. Jak podał portal TVN24, komendant główny policji generał Jarosław Szymczyk podjął decyzję o usunięciu wszystkich rzeczników z pracy w pionach prasowych - czekają teraz na rozkazy, w których poznają nowe miejsca służby.

Dziś - więcej szczegółów o tej sprawie.

Co się wydarzyło w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie w zeszły wtorek? Rzecznicy prasowi (głównie kobiety) z równych części kraju dopiero zaczynali swoje szkolenie zawodowe. Kolejny już tydzień natomiast szkolili się antyterroryści z południa Polski, np. Wrocławia czy Rzeszowa.

Jak ustalił portal TVN24, było po godzinie 21, gdy w jednym z pokojów zgromadzili się rzecznicy, w większości kobiety. Policyjni “antyterroryści” postanowili do nich dołączyć, z przenośnym głośnikiem oraz najprawdopodobniej alkoholem. Zrobiło się więc głośno. "Chłopaki nie reagowali na uwagi, że jest za głośno i zaraz będą problemy" – relacjonowała portalowi jedna z uczestniczek, prosząc o zachowanie anonimowości.

W pewnym momencie do pokoju wszedł oficer dyżurny. "Wszedł z krzykiem, wytrącił szklankę jednemu z antyterrorystów i przewrócił stół" – to wersja jednego z uczestników. Inną wersję wydarzeń przedstawiać ma swoim przełożonym oficer dyżurny. Według jego relacji, gdy wszedł do pokoju, to jeden z antytrerrorystów zaczął mu ubliżać i ranił w rękę szkłem, które trzymał w dłoni.

Potem antyterroryści rozbiegli się i aż do rana kadra nie mogła ich znaleźć na terenie szkoły. W pokoju zostały tylko zakwaterowane tam policjantki, których badanie wykluczyło, że są pod wpływem alkoholu. "Nowości" wiedzą, że trzeźwa była również rzeczniczka z Torunia.

Pozostali rzecznicy rozeszli się do swoich pokojów i rano pojawili się na apelu, a potem na swoich zajęciach. Konsekwencje były jednak surowe dla wszystkich. Komendant centrum inspektor Anna Jędrzejewska-Szpak podjęła decyzję o objęciu wszystkich 21 uczestników zajścia postępowaniami dyscyplinarnymi.

Uczestnicy kursu prasowego (13 osób) będą odpowiadać z naruszenia etyki zawodowej, które miało polegać na tym, że nie poinformowali dyżurnych o wniesieniu i spożywaniu na terenie szkoły alkoholu. Komendant główny policji generał Jarosław Szymczyk podjął decyzję o usunięciu wszystkich z pracy w pionach prasowych, czekają teraz na rozkazy, w których poznają nowe miejsce służby.

Dodatkowo – jak się dowiedział portal tvn24.pl – postępowanie dyscyplinarne ma oficer dyżurny centrum. To efekt zgodnych relacji uczestników, że to on był agresywny, a do uszkodzenia dłoni doszło, gdy wytrącał szklankę z dłoni policjanta antyterrorysty.

O SPRAWIE INFORMOWALIŚMY JAKO PIERWSI W PONIEDZIAŁEK (13.06):

Od poniedziałkowego (13 czerwca) popołudnia cała sprawa szerokim echem odbija się w środowisku mundurowych. Dyskusja rozgorzała m.in. na Internetowym Forum Policyjnym, gdzie umieszczono artykuł "Nowości". W ciągu kilkunastu godzin pojawiło się ponad 130 komentarzy. Co piszą funkcjonariusze?

"Nadgorliwy oficer dyżurny" - to na nim koncentruje się uwaga wielu komentujących. Obecność trunków na szkoleniach w opisywanym Centrum dla funkcjonariuszy nie jest żadną nowinką. Ba, wygląda to wręcz na tradycję. Źle postrzegają dyżurnych, którzy robią z tego problem.

"Pić trzeba umieć" - to kolejny wątek, który dominuje. Policjanci wspominają swoje alkoholowe przygody w Legionowie.

"Winna, bo nie doniosła?" - taki wątek też się pojawia. W opinii części mundurowych tak rzeczniczka prasowa z Torunia, jak inni rzecznicy, ponoszą konsekwencje absolutnie niesłusznie. Pojawia się też przy tej okazji pytanie o odpowiedzialność szkolnej kadry, która najwyraźniej nie potrafi zapanować nad sytuacją.

Informatorzy "Nowości" natomiast przekazują, że rzeczniczka z Torunia generalnie jest osobą niepijącą.

- Formalnie wobec pani rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne. Postawione jej zarzuty dyscyplinarne dotyczą naruszenia zasad etyki zawodowej. Do końca miesiąca pani rzecznik przebywa na urlopie. Wyjaśniamy przebieg sytuacji, która doprowadziła do wszczęcia tego postępowania - mówi "Nowościom" Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP w Bydgoszczy.

Toruńska rzeczniczka, jak inni, oczekiwać teraz musi na rozkaz, który wskaże jej nowe miejsce służby. Przypomnijmy, że swoją funkcję w KMP Toruń objęła wiosną. Stanowisko przejęła po Wioletcie Dąbrowskiej, która po wieloletniej pracy w roli rzeczniczka została awansowana na zastępcę KPP w Golubiu-Dobrzyniu. Wcześniej sama miała podobne kłopoty, jak jej następczyni - zarzucano jej tajemnie informacji o alkoholowej libacji w komendzie w Toruniu.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu