https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alpinista z Torunia jedzie do Gruzji. Wejdzie na górę z Prometeuszem!

Agata Kozicka
Jurek w polskich Tatrach (Hala Gąsienicowa)
Jurek w polskich Tatrach (Hala Gąsienicowa) Archiwum Jurka
Jurek jedzie do Gruzji, żeby wejść na górę Kazbek, przypomnieć, co Lech Kaczyński zrobił dla przyjaźni polsko-gruzińskiej i poszukać gruzińskich korzeni generała z Torunia.

Jurek Czerniec, 38-letni archeolog z Torunia, świat oglądał już ze szczytu Mont Blanc, Gran Paradiso i Aiguille du Tur. Teraz wraz z Piotrem Waloszczykiem lekarzem ze Szczecina, także alpinistą (Mont Blanc, Aconcagua, Kilimandżaro), chcą wejść na gruziński Kazbek (5033 m n.p.m.).

Za Smoleńsk

Wyprawę nazwali "Kazbek 2012. Śladami Bohaterów". - Bo chcemy wchodząc na szczyt upamiętnić ofiary tragedii lotniczej z 10 kwietnia 2010 roku - mówi Jurek. - A w szczególności śmierć Lecha Kaczyńskiego i przypomnieć wsparcie naszego prezydenta dla Gruzji podczas ostatniej tamtejszej wojny.

Toruń - wiadomości

Lech Kaczyński wraz z prezydentami Litwy, Estonii i Ukrainy oraz z premierem Łotwy przylatując do Gruzji z wizytą w sierpniu 2008 roku podczas konfliktu zbrojnego z Rosją wyraził poparcie dla gruzińskiego rządu.

Po tym wydarzeniu Lech i Maria Kaczyńscy w Gruzji uznawani są, podobnie jak Polska, jako wielcy przyjaciele tego kraju. Jego imieniem nazwano ulice, bulwary. Nawet zwykli obywatele mają w domach zdjęcia naszego prezydenta.

Kaczyński jak Prometeusz

I choć Kazbek nie jest najwyższym gruzińskim szczytem, to alpiniści wybrali go nieprzypadkowo. - Według legendy to właśnie do tej góry został przykuty Prometeusz. Była to kara za okazaną pomoc dla ludzkości. Jego poświęcenie było wykazaniem się szlachetnej postawy. Szlachetny był też gest Lecha Kaczyńskiego, stąd właśnie ta góra - wyjasnia Jurek.

Przy okazji uczestnicy wyprawy chcą przypomnieć Iwana Gieorgijewicza Kazbeka. Pochodził z Gruzji, ale wyemigrował stamtąd do Turcji, a potem, jesienią 1922 roku, do Polski.- Służył w Wojski Polskimi to właśnie w Toruniu w 1923 roku odbył kurs artyleryjski Szkole Strzeleckiej Artylerii w Toruniu, po czym przeniesiono go do Obozu Szkolnego Artylerii w Toruniu, na stanowisko wykładowcy - podaje Czerniec.

Wyprawę sami opłacają. - Szukamy jeszcze sponsorów, ale bilety lotnicze już mamy. Wylatujemy 1 czerwca, a wracamy 9 - dodaje. - Szczyt chcemy atakować między 5 a 7 czerwca w zależności od pogody.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Klocjusz
Ja bym na miejscu Pana Alpinisty zastanowił sie czy czasem nie dogadać się z Ojcem Dyrektorem.Za promocję TV Trwam czy Radia Maryja sponsoring byłby ful wypas z przelotem biznes klasą włącznie.Już widzę te bezpośrednie relacje z wyprawy wrzucane między zdrowaśki.A i wsparcie modlitwą gwarantowane.
"Trzeba z żywymi naprzód iść " a nie apel poległych w górach organizować.
z
zygmuś
Może "dla uczczenia" bałwana na szczycie ulepią, śniegu tam nie brak...
k
kujawiak
Oby nie spadł tak jak Kaczor
k
k
Lech Kaczyński w Tibilisi wygadywał bzdury. Wydawało mu się chyba, że jest prezydentem jakiegoś mocarstwa, a nie Polski. Jesteśmy tutaj po to żeby walczyć mówił ze sceny do tłumu. Walczyć chciał z Rosją. Poniosła go wyobrażnia wtedy i to bardzo.
A
Antypolityczna
Dalej, śmiało, jeszcze więcej jadu! Bo za mało jest. A myślałam, że to tylko wyznawcy Radia Maryja tak potrafią jadem jechać. A tu niespodzianka. Jego przeciwnicy sa równie zawistnymi hejtersami! Jedno w naszym narodzie jest bardziej pewne niż podatki - zawiść!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska