W rozmowie w TVN24 ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia kolejny raz zaapelował o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. Odniósł się również do wtorkowej wizyty premierów Polski, Słowenii i Litwy oraz wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie.
Dyplomata nazwał przywódców, którzy odważyli się na ten krok "mężami stanu", a samą wizytę określił jako "bardzo mocny, symboliczny gest". - Druga rzecz to jest to, że ta wizyta pokazała, że państwo ukraińskie funkcjonuje. Jest to też przekaz na świat, że musimy robić więcej, żeby świat był bardziej zjednoczony i wspierał Ukrainę - dodawał Deszczycia.
III wojna światowa?
Na uwagę, że pojawia się wiele głosów, mówiących o tym, że zamknięcie przestrzeni powietrznej byłoby jednoznaczne z rozpoczęciem III wojny światowej, Deszczycia stwierdził, że "ta III wojna światowa przyjdzie".
- Jeżeli nie przyjdzie za miesiąc to przyjdzie za rok, czy dwa, bo Putin się nie zatrzyma - ocenił, przywołując atak na Gruzję w 2008 roku i na Ukrainę w 2014. - Teraz idzie dalej na Ukrainę. Jeżeli nie zostanie zatrzymany, reżim putinowski za jakiś czas pójdzie na Polskę - mówił, dodając, że Putin "nie ma już nic do stracenia".
