"W ubiegłym tygodniu byliśmy świadkami wstrząsającej śmierci George’a Floyda w Minnesocie. Jak oświadczył prezydent Trump: „Śmierć George’a Floyda to ogromna tragedia, do której nigdy nie powinno było dojść. Napełniła Amerykanów w całym kraju grozą, gniewem i żalem”. Przyłączam się do tych wszystkich, którzy kierują kondolencje pod adresem jego rodziny. Sceny dziejące się w amerykańskich miastach są naprawdę niepokojące, wiem jednak, że stanowią anomalię; my, Amerykanie, nie tacy jesteśmy. Zawsze będziemy opowiadać się za prawem do ubiegania się o naprawę krzywd, jak to zapisano w konstytucji. Ale protesty są najbardziej skuteczne wtedy, kiedy przebiegają bez użycia przemocy, przynoszą zaś efekt odwrotny do zamierzonego, gdy powodują obrażenia, prowadzą do niszczenia mienia czy utraty życia. Zaleczymy rany po tej tragedii i wyciągniemy z niej lekcję – a sprawiedliwość zwycięży".
Jednocześnie 3 czerwca pani Mosbacher przeprosiła na Twitterze za uniemożliwienie Polakom uhonorowanie George’a Floyda w okolicach ambasady USA w Warszawie:
"Bardzo przepraszam każdego, kto chciał złożyć kwiaty i znicze ku pamięci George’a Floyda przy naszej Ambasadzie i zostało mu to uniemożliwione. Nastąpiło nieporozumienie. Jestem ogromnie wdzięczna za gesty solidarności i wsparcia upamiętniające George’a. Jesteśmy bardzo wdzięczni za okazane wsparcie. Staramy się skontaktować osobami, które nie mogły złożyć kwiatów i zniczy pod Ambasadą, aby przeprosić".
WYWIAD z ambasador Georgette Mosbacher
