Amerykańskie interesy w Polsce

- John Kerry, amerykański sekretarz stanu musiał się tłumaczyć przed polskimi politykami z podsłuchów?
- Stany Zjednoczone przed nikim i z niczego nie muszą się tłumaczyć. Raczej nasi politycy zabiegają, żeby Amerykanie nadal traktowali nas jak ważnego partnera. A sygnałem, że takim partnerem jesteśmy jest właśnie wizyta w Polsce. Kerry pominął innych, ważnych partnerów europejskich.

- Po skandalu podsłuchowym z kanclerz Niemiec może nie bardzo mu wypadało tam przyjeżdżać?
- To pozorny skandal. Wszyscy wiedzą, że system podsłuchów działa wszędzie. Wstyd może polegać na ujawnieniu podsłuchów. To wzajemna, standardowa technika wywiadowcza we współczesnym świecie. Za naiwną uważam myśl, że tu się coś może zmienić. Podsłuchiwanie Niemców czy Francuzów pewnie wynikało z pogorszenia stosunków Amerykanów z tymi państwami podczas intensywnej wojny z terroryzmem. Francuzi, Niemcy sceptycznie i krytycznie wyrażali się o interwencji np. w Iraku. Pewnie Amerykanie chcieli wiedzieć, czy to postawa "na pokaz" wobec własnych obywateli, czy też coś się w sojuszu między tymi państwami rzeczywiście psuje.

- A rzekome więzienie CIA w Polsce?
- Nie sądzę, żeby Amerykanie bez wiedzy polskiego rządu ustanowili u nas eksterytorialne więzienie. To byłoby naruszenie suwerenności Polski. Jeśli było, polskie władze, które o tym wiedziały, musiałyby ponieść odpowiedzialność konstytucyjną. Może wiedzieli, ale ze względu na wyższą konieczność uznawali, że to jest dopuszczalne. Czy tortury można usprawiedliwić walką z terroryzmem?

- Może Amerykanie zabiegają o interesy w Polsce?
- Na modernizację polskiej armii ma być przeznaczona gigantyczna suma pieniędzy. One są godne zainteresowania nawet takiego mocarstwa jak USA. Przypomnę, że w ostatnich latach Amerykanie dość poważnie przegrywali z Rosjanami na różnych rynkach sprzedaży uzbrojenia.

- Dlaczego Polacy coraz mniej kochają Amerykę?
- Od lat nie została rozstrzygnięta sprawa wiz dla Polaków. Stany Zjednoczone nie są już też dla nas tak atrakcyjne pobytowo. Ponadto Amerykanie praktycznie od początku wojny z terroryzmem mają złą prasę. Czy chcemy się przyznawać do tego, że nasz partner torturuje więźniów, nawet jeśli to były incydentalne historie? Utrzymywanie swojego bezpieczeństwa przez ingerencję we wszystkich częściach świata wielu odczytuje raczej jako politykę imperialną.