Andrzej Sochaj, wiceprezes PFRON z wizytą w ciechocińskiej fundacji Pro Omnibus

Czternaście lat temu Festiwal Piosenki Młodzieży Niepełnosprawnej w Ciechocinku, wymyślony przez nie żyjącą już piosenkarkę Grażynę Świtałę, pokazał Polsce inne oblicze uzdrowiska. Odtąd co roku spotykali się tu wokalnie utalentowani młodzi ludzie, którzy doskonalili swoje talenty na warsztatach prowadzonych przez profesjonalistów i mieli okazję zaprezentować się szerszej publiczności.

Los festiwalu nie jawi się jednak w różowych barwach. Dotąd głównym jego sponsorem był PFRON, ale w ubr. dostosowano ramy prawno - finansowe Funduszu do unijnych wymogów i teraz pieniądze na festiwale można pozyskać jedynie w drodze konkursów, co nie jest proste - jak podkreślano podczas wczorajszego spotkania w gronie samorządowców Ciechocinka, Aleksandrowa Kujawskiego i gminy Aleksandrów Kujawski. Często bowiem opinie ekspertów, oceniających wnioski, bywają krańcowo rozbieżne.

Na spotkanie przyjechał Andrzej Sochaj, wiceprezes Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który wysłuchał, z jakimi problemami boryka się organizator festiwalu, Fundacja Pro Omnibus. Rozmawiano głównie o finansowaniu festiwalu.

Z propozycją sprzedaży cegiełek dla pozyskania funduszy wyszedł Krzysztof Wdowczyk z Aleksandrowa Kujawskiego. Pewne możliwości wsparcia festiwalu dostrzegł Andrzej Olszewski, prezes Stowarzyszenia "Partnerstwo dla Ziemi Kujawskiej" i wójt gminy Aleksandrów Kujawski. Obecny na spotkaniu poseł Tomasz Lenz zadeklarował pomoc w promocji ciechocińskiego festiwalu w mediach ogólnopolskich, gdzie lansuje się głównie festiwal Anny Dymnej.
Wiceprezes PFRON, który dwa lata temu był na festiwalu w Ciechocinku, z uznaniem odniósł się do pracy Fundacji Pro Omnibus, organizatora konkursu wokalnie utalentowanej młodzieży niepełnosprawnej. Kariery i losy podopiecznych tej fundacji są przez nią monitorowane, wielu laureatom konkursów Pro Omnibus organizuje koncerty w kraju i za granicą, pomaga w nagraniach płyt. - Już zgłaszają się młodzi ludzie, zainteresowani udziałem w tegorocznej edycji naszej imprezy, wśród nich wielu, którzy jeszcze na tym festiwalu nie występowało - mówił na spotkaniu Mirosław Satora, prezes fundacji.

Andrzej Sochaj niczego konkretnego organizatorom nie obiecał, ale pożegnał się słowami: - Do zobaczenia na festiwalu..., co odczytano jako wyraz nadziei na życzliwość PFRON dla festiwalu, z którego 14 lat temu zasłynął Ciechocinek.
Ubiegłoroczny festiwal, okrojony z powodów finansowych do 40 uczestników (co roku było ich 50 - dop. red.), kosztował około 600 tys. złotych, z czego ok. 280 tys. zł pozyskano z PFRON.