Andrzejek w tym roku nie będzie. Sylwestra tak samo nie. Koronawirus je odwołuje. Branża eventowa liczy straty

- Na zmianie w recepcji jestem z kolegą. Tak sobie siedzimy w pracy i zaczęliśmy robić zakłady: czy następny telefon, który odbierzemy, będzie dotyczył andrzejek czy sylwestra. To znaczy, odwołujemy, czy nie - mówi pracownik hotelu w powiecie bydgoskim.

Dopowiada: - Co roku o tej porze mieliśmy sprzedanych około 80 procent biletów na andrzejki i połowę na bal sylwestrowy. Teraz nie mamy nic, bo niczego nie oferujemy. Na 99 procent jesteśmy pewni, że nie będzie imprezy andrzejkowej. I prawie pewni, że z imprezy na sylwestra też zrezygnujemy. Nasz rejon jest przecież objęty czerwoną strefą. Obowiązuje przykazanie „Zabaw hucznych nie urządzać”.

Czerwona strefa (potocznie zwana czerwoną zarazą) rozlewa się po całej Polsce. Już w zeszłym tygodniu obejmowała ponad 150 rejonów w kraju. A skoro czerwony kolor, to imprezy wstrzymane.

Ministerstwo Zdrowia informuje: - W strefie czerwonej obowiązuje zakaz organizacji imprez okolicznościowych (wesel, komunii, konsolacji i innych uroczystości). W całym kraju ponadto obowiązuje zakaz działalności takich miejsc, jak kluby nocne, dyskoteki i inne miejsca do tańczenia.

Nastroje organizatorów zabaw wszędzie są złe. Próbują, jak mogą. Zamek na Pomorzu reklamuje andrzejki 2020 i na swoim portalu, i na paru innych. Miało być z rozmachem. Plan był zacny. Goście przyjeżdżają w piątek. Jest wieczorek taneczny z didżejem, coś jak wstęp do andrzejek nazajutrz. W sobotę - andrzejki z orkiestrą, na 100 par. W niedzielę goście się rozjeżdżają.
No więc dzwonię i podpytuję o pakiet, któremu przyświeca hasło „Daj się porwać gorącym latynoskim rytmom”. Okazuje się, że andrzejki będą - prawdopodobnie - ale bez szaleństw.

- My również znaleźliśmy się w czerwonej strefie, ale mamy nadzieję, że do końca listopada z niej się wypiszemy, więc andrzejki się odbędą - przyznaje pracownica działu organizacji wydarzeń.

Jeżeli dojdą do skutku, to i tak w oparciu o nowy scenariusz. Hasło dotyczące gorących latynoskich rytmów nie wchodzi w grę. To przez czerwoną strefę. - Nie będzie więc muzyki na żywo. Goście w maseczkach ochronnych usiądą przy stolikach nie większych niż 10-osobowe. Posłuchają nagrań, tzn. dyskotekowych piosenek, serwowanych przez didżeja. Tańce także będą zakazane. Nie będzie wolno się przemieszczać po sali, chyba, że do toalety.

Sylwester tak samo stoi pod znakiem zapytania. Pracownik restauracji na Mazowszu, nick LosKelneros, opisuje na forum: - Jeszcze na początku października zrodził się u nas pomysł, żeby zorganizować sylwestrowy bal maskowy. Byłoby bezpiecznie, ponieważ goście założyliby ozdobne, kunsztowne maseczki ochronne. Mamy drugą połowę października i do śmiechu nam nie jest, bo tkwimy w czerwonej strefie. Sylwestra nie będzie. Jeśli już, to będą zwolnienia z pracy. Szef na razie o tym nie mówi, ale wiadomo, że skoro imprezy odwołane, to lokal na siebie nie zarabia.

Coraz częściej na poszczególnych stronach lokali pojawiają się tego rodzaju komunikaty: „Jesteśmy zmuszeni odwołać zaplanowany na 28 listopada Bal Andrzejkowy. Wierzymy, że decyzja ta spotka się z Państwa zrozumieniem”.

Albo: „Prosimy o kontakt klientów, którzy nabyli u nas pakiety Andrzejki oraz Boże Narodzenie. Zaplanowane zabawy i atrakcje nie zostaną zrealizowane. Oczekujemy jednocześnie na podjęcie decyzji odnośnie realizacji pakietu Sylwester. Szczegóły niebawem”.

Wybrani właściciele hoteli i restauracji nie dają za wygraną. - Poczekamy nawet do połowy grudnia na rozwój sytuacji. Wtedy już powinno być wiadomo, czy można organizować imprezy sylwestrowe. Logistycznie jesteśmy w stanie załatwić wszystko w ciągu 1,5 tygodnia. Posiadamy własną kuchnię. W każdej chwili możemy skorzystać z dodatkowego personelu do obsługi sal lub z cateringu. Utrzymujemy kontakty z zespołami muzycznymi i wodzirejami. Nawet dodatkowe osoby do marketingu, specjalistów nad specjalistami, możemy zatrudnić. W tydzień postarają się sprzedać bilety na balety.

Kontynuują: - Ze sprzedażą wejściówek nie powinno być problemu. Żyjemy w trudnych koronawirusowych czasach zakazów i nakazów. Ludzie chcą wyjść z domów i się wytańczyć, wyszaleć.

We wspomnianej restauracji na Mazowszu, w której pracuje LosKelneros, na balu mogłoby być maksymalnie 120 osób plus obsługa. Znacznie większe imprezy w tym roku pandemia też odwołuje.

Na sylwestrze w Warszawie co roku bawi się około 80 tysięcy ludzi. Teraz na Placu Bankowym będzie bez fajerwerków. - W związku z obecną sytuacją epidemiczną w tym roku miejski sylwester nie odbędzie się. Ta impreza będzie odwołana w tym roku. Zdrowie mieszkańców jest najważniejsze - potwierdziła w miniony poniedziałek Karolina Gałecka, rzecznik Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

Inne miasta tak samo rezygnują z planów. Chociażby Toruń. Michał Zaleski, prezydent Torunia, uznał, iż organizacja imprezy niosłaby dla mieszkańców za duże ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa. Trwają natomiast w mieście rozmowy o organizacji innych wydarzeń, m.in. Wigilii Miejskiej i Orszaku Trzech Króli.

Włocławek już zdecydował - wigilia i sylwester miejski są odwołane. Nie będzie koncertu oraz jarmarku bożonarodzeniowego.

Mniejsze imprezy charytatywne też nie są pewne. - W grudniu przygotowywaliśmy co roku wigilię dla bezdomnych i gwiazdkę integracyjną dla dzieci. Tym razem zamierzaliśmy przygotować jeszcze jedno spotkanie świąteczne, dla seniorów - wymienia Maria Kapuścińska, specjalistka ds. pomocy społecznej w Polskim Czerwonym Krzyżu w Bydgoszczy. - Ich losy zależą od rozwoju pandemii.

Historia lubi się powtarzać. Powiat jędrzejowski w województwie świętokrzyskim jest w strefie czerwonej. Możliwe więc, że imprez gwiazdkowych w bieżącym roku nie będzie. Podobnie było w 2019 roku, chociaż z innego powodu. Wigilia miejska w Jędrzejowie została odwołana „z powodu niesprzyjającej pogody”.

W styczniu 2021 mają być studniówki. Tutaj też historia zatacza koło. W 1982 roku nie było ich z powodu stanu wojennego. Obecnie toczy się wojna z koronawirusem. I również studniówek nie będzie. Raczej.

Niektóre licea i technika rozpoczęły przygotowania do studniówek z ponadrocznym wyprzedzeniem. Komitety studniówkowe zawiązały się przykładowo w grudniu 2019 roku, a do końca stycznia 2020 należało złożyć wstępną deklarację uczestnictwa w balu. Do zakończenia pierwszego semestru roku szkolnego 2019/2020, czyli do lutego, trzeba było wpłacić bezzwrotny zadatek, chociażby w wysokości 50 zł od ucznia. Imprezy nie będzie, zadatek chyba przepada.

Menadżer bydgoskiego hotelu, w którym też są organizowane studniówki, tłumaczy: - Patrząc po ludzku, powinniśmy oddać zadatki. Rozpatrujemy jednak sytuację także pod kątem biznesowym. Odmówiliśmy organizacji wielu imprez, głównie wesel, które miały odbyć się u nas właśnie w styczniu i lutym 2021. To dlatego, że terminy mieliśmy przeznaczone na studniówki. Jeśli natomiast studniówek nie będzie, nie zarobimy ani grosza.

Niektórzy z branży po kilkanaście razy dziennie wchodzą na rządowe strony, aby znaleźć nowe komunikaty.

Bywa i tak: - Gdy w ubiegłym tygodniu rząd podał informacje o czerwonych strefach, pojawiło się zdanie, że nie wolno organizować m.in. konsolacji. Byłem w pracy z kolegą na zmianie. Spojrzeliśmy zdziwieni na siebie nawzajem. Obaj nie wiedzieliśmy, co oznacza konsolacja. Słownik internetowy zadziałał. To stypy pogrzebowe. W naszym hotelu pomagaliśmy przygotować dziesiątki konsolacji, a nie byliśmy tego świadomi.