Wójcik została nagrodzona w konkursie zorganizowanym przez Instytut Spraw Publicznych w konkursie „Potrzebni sąsiedzi”. Prócz niej wyróżniono dwie inne osoby: Jadwigę Jackiewicz z Legionowa, która z zaangażowaniem opiekuje się sparaliżowaną i chorą na SM sąsiadką oraz Danutę Świtoń z gminy Lewin Kłodzki. Od 2 lat opiekuje się sąsiadem po wylewie: pomaga w opiece, dowozi na rehabilitację.
Instytut Spraw Publicznych zorganizował konferencję „Jak dobrze mieć sąsiada: od pomocy sąsiedzkiej do sąsiedzkich usług opiekuńczych”. - Zorganizowaliśmy tę konferencję, bo rośnie liczba niesamodzielnych osób starszych i jest problem opieki nad nimi - mówi Paulina Sobiesiak-Penszko z ISP, pomysłodawczyni i organizatorka konferencji. - Kilka lat temu w Polsce było ponad 1 mln 300 tys. osób w wieku ponad 70 lat, szybko przybywa osób ponad osiemdziesięcioletnich, a właśnie wtedy najwyższe jest ryzyko niesamodzielności. Nie mamy systemu wspierania takich osób.
Sąsiedzkie usługi opiekuńcze istnieją teraz nieformalnie, na zasadzie życzliwości, zaufania. Aktywizują one seniora, pozwalają mu jak najdłużej funkcjonować w miejscu zamieszkania. To bardzo ważne. Główny ciężar opieki i wsparcia osób niesamodzielnych, niedołężnych spoczywa na rodzinie. Ale jej też nikt w tym nie wspiera. Rodzinie coraz trudniej jest godzić pracę zawodową z opieką nad niedołężnymi bliskimi. Nie mają zapewnionej opieki wytchnieniowej. Dlatego ważne jest, by gminy wspierały lokalne, oddolne inicjatywy pomocy sąsiedzkiej dla osób starszych.
Maleje też wskaźnik wsparcia osób niesamodzielnych. Według danych GUS w 2002 roku na 100 osób potrzebujących wsparcia w usługach przypadło 572 osoby, które tego wsparcia mogą udzielić. W 2030 r. roku tych, którzy mogą wesprzeć będzie o połowę mniej - 263 na 100 potrzebujących.
Projekt ustawy o czeku opiekuńczym po wielu latach przygotował senator PO Mieczysław Augustyn. Prezentuje go na spotkaniach różnych gremiów. Zapisy wzbudzają wiele emocji. - Ale przynajmniej jest nad czym dyskutować - mówi Sobiesiak- Penszko.
Innej propozycji nie ma.
Na konferencję przyszło sporo osób starszych. Nie było jednak nikogo z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (tak się teraz nazywa), ani z sejmowej komisji polityki senioralnej.