Bo Chojnickie Aniołowo potrzebuje przyjaciół.
Lekarki Małgorzata Kaczmarek i Bernadeta Klunder to pionierki idei hospicyjnej w Chojnicach. Zaczynały od hospicjum domowego przy parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, potem pracowały w hospicjum stacjonarnym Barbary Bonny, skąd odeszły w wyniku konfliktu o sposób prowadzenia placówki. Dziś zaczynają wszystko od nowa, mając wsparcie w Towarzystwie Przyjaciół Hospicjum, które prowadzi hospicjum domowe. Nie mają kontraktu w Narodowym Funduszu Zdrowia, a wszystko opiera się na wolontariacie i dobrowolnych wpłatach na rzecz stowarzyszenia. Pod ich opieką jest od 20 do 40 pacjentów, głównie z Chojnic. Marzą, by nieść im pomoc do końca, a to nie jest możliwe bez własnego lokum.
- Dlatego zbieramy podpisy pod petycją do władz, by znalazły dla nas siedzibę na hospicjum stacjonarne - mówi prezeska TPH Hanna Rucińska.
Trochę raju
Niedzielna impreza była po to, by przypomnieć, że Chojnickie Aniołowo potrzebuje wsparcia. Hodowcy gołębi wypuścili ptaki na otwarcie festynu. - Razem z nimi uleciały w niebo nasze marzenia - mówili organizatorzy. Wolontariusze pod wodzą s. Karoliny przemienili fosę w kawałek rajskiego zakątka, bo anioły - papierowe, gliniane i żywe, były wszędzie. Nawet krajowy duszpasterz hospicjów ks. Piotr Krakowiak ubrał anielskie skrzydła i wystąpił w niebieskim mundurku. - Jestem pod wrażeniem - mówił. - Macie wspaniałych wolontariuszy, należą się im wielkie brawa.
A Aleksandra Modlińska, wojewódzki konsultant ds. opieki paliatywnej podkreślała, że miasto o tak bogatych tradycjach opieki paliatywnej może być tylko z tego dumne.
Fotel dla teściowej
Tego dnia wszystko było pod znakiem zbierania pieniążków na hospicjum. Loteria fantowa, w której każdy los wygrywał, kramik z aniołami po złotówce, stoisko z domowymi ciastami i pysznościami z grilla za symboliczny datek, wreszcie aukcja darów. Burmistrz Arseniusz Finster kupił obraz za 600 zł, starosta Stanisław Skaja nabył fotel dla teściowej za 900 zł. A Tadeusz Porożyński - wazon za 200 zł.
Na scenie przez kilka godzin trwały popisy młodszych i starszych i publiczność gorąco ich oklaskiwała. Na pewno nie ostatni raz, bo Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum zamierza przypominać o swoim istnieniu.
Petycję do władz można podpisać w biurze TPH we Wszechnicy Chojnickiej w poniedziałki, środy i piątki.