Albo Toruń jest drugim niebem, albo anioły żyją także na ziemi.
Anielskość Torunia jest oczywiście związana z herbem miasta. Na tarczy herbowej anioła ma dziewięć polskich miast: Łańcut, Biała Podlaska, Dolsk, Barczewo (aż dwa), Zawidów, Supraśl, Strzelin, Strzyżów, Słomniki. Jednak Toruń jest jedynym polskim miastem, którego tarczę herbową trzyma anioł. To swoiste złamanie zasad heraldycznych świadczy o szczególnym znaczeniu Torunia w dawnej Rzeczpospolitej oraz o wierze torunian w anielską opiekę.
Dlaczego anioł? Do końca nie wiadomo. Zgodnie z legendą, wszystko zaczęło się w roku 1500. Miał to być ostatni rok, gdyż rozgniewane niebo chciało ukarać końcem świata mieszkańców miasta za grzechy. Mieszkańcy Torunia zaczęli szukać wyjścia z tej sytuacji. Odlali wielki dzwon, siedmiotonowy, ponaddwumetrowej średnicy i trzymetrowej wysokości. Zawiesili go na wieży Fary Staromiejskiej św. Janów. Bóg widząc starania torunian i wspaniały prezent, który obwieszczał mieszkańcom, że czas zebrać się w kościele i chwalić Pana, zesłał do miasta anielicę. Uważał bowiem, że kobieta, zgodnie ze swą naturą, otoczy ciepłem i matczyną miłością mieszkańców. Na pamiątkę tego wydarzenia w herbie Torunia umieszczono opiekunkę miasta.
Lekcja historii
Tyle legenda. Historia była bardziej skomplikowana, chociaż historię i legendę łączy jedno - anielica w herbie czyni Toruń miastem wyjątkowym.
Anioł z bramą miejską pojawił się po raz pierwszy po wojnie trzynastoletniej, w 1470 roku na odcisku pieczęci. Wówczas Toruń uwolnił się spod władzy Krzyżaków, a Stare i Nowe Miasto, które dotąd funkcjonowały oddzielnie, połączyły się. Wcześniej Stare Miasto używało herbu przedstawiającego dwie okrągłe baszty z bramą pośrodku. W łuku bramy na tronie siedziała Matka Boska z Dzieciątkiem. Nowe Miasto miało w herbie drewnianą wieżę wartowniczą i gwiazdy.
Wzór herbu przedstawiający anioła toruńskiego, podtrzymującego tarczę herbową, na której przedstawiano trzy miejskie baszty z uchyloną bramą pośrodku, z niewielkimi zmianami przetrwał do upadku Rzeczypospolitej. Po rozbiorach anioła zastąpił orzeł pruski. Anielska wersja herbu powracała w okresach powrotu państwowości polskiej, m.in. w czasach Księstwa Warszawskiego.
W drugiej połowie XIX wieku na herbie Torunia pojawił się anioł z kluczem w prawej ręce, podtrzymujący tarczę z bramą miejską. Takie przedstawienie herbu, wykonane w 1860 roku, znajduje się nad wejściem do Ratusza Staromiejskiego. W czasach II Rzeczypospolitej funkcjonowało kilka wersji herbu z aniołem, ostateczną zatwierdzono w 1936 roku. Potem jeszcze dwukrotnie anioł znikał z toruńskiego godła: w okresie okupacji i w czasach PRL-u. Na swoje miejsce powrócił pod koniec grudnia 1990.
Spadająca jak gwiazda
Skrzydlata opiekunka miasta z powierzonego jej zadania wywiązuje się nadzwyczaj dobrze. Toruń przecież nigdy nie został całkowicie zniszczony, z wszelkich opresji wychodził obronną ręką. A torunianie rozsmakowali się w aniołach i zaczęło ich w mieście przybywać.
Uskrzydlony wizerunek znajduje się m.in. na szczycie budynku w Łuku Cezara, na fasadzie Dworu Artusa, nad bramą Ratusza Staromiejskiego czy w witrażu nad wejściem do głównego budynku Urzędu Miasta.
W wydziale informacji, promocji i turystyki Urzędu Miasta narodził się pomysł ozdabiania aniołami toruńskich murów. Tym sposobem pojawił się spadający anioł na ścianie jednej z kamienic. Anioł w formie ozdoby choinkowej - z łabędziem - wykonany na zamówienie wspomnianego wydziału, to żartobliwa pamiątka po ptasiej grypie.
Mało kto wie, że kamienica, w której dziś znajduje się pub "Kuranty", nosi nazwę kamienicy "Pod Aniołem". Niedaleko od niej znajduje się Piwnica pod Aniołem. Lokal, którego wejścia strzegą dwa anioły, został stworzony z myślą o osobach, które nie zadowalają się byle czym. Nazwa pubu oczywiście wiąże się z aniołem z herbu. Tuż obok znajduje się pub Niebo. Tu, w zeszły piątek odbyła się aukcja "Anioły w Niebie". Figurki aniołów przygotowane przez znanych i mniej znanych torunian zostały zlicytowane, a dochód z aukcji zostanie przeznaczony na obiady szkolne dla dzieci ze Starówki.
Artystka Alicja Bogacka organizowała we wrześniu "Spotkania anielskie", imprezę która propaguje wolontariat. Impreza rozpoczęła się w imieniny Archaniołów: Michała, Rafała i Gabriela, a zakończyła się w święto Anioła Stróża.
Ta sama artystka wykonała anielicę, która stoi w jednym z otworów okiennych Ośrodka Czytelnictwa Chorych i Niepełnosprawnych przy ul. Szczytnej. Skrzydlata kobieca postać z książką w dłoniach strzeże czytelników i ośrodka. Anielskich postaci w tym miejscu będzie sześć. Pierwsza figura ma sukienkę ozdobioną secesyjnymi motywami zaczerpniętymi ze zdobień toruńskich kamienic.
Anioły strzegą toruńskich żużlowców. Znajdziemy je także na ścianach toruńskich domów. Jeśli stojąc plecami do pomnika Kopernika zadrzemy głowę, naszym oczom ukaże się spadający anioł. Druga tego typu aranżacja znajduje się kawałek dalej, przy ul. Szerokiej.
To ulubione anioły Andrzeja Szmaka, dyrektora wydziału informacji, promocji i turystyki. Ulubione, bo od tych aniołów przy ul. Szerokiej wszystko się zaczęło: - One były pierwsze, więc mam do nich sentyment. A ten spadający na Starówce to świetny pomysł.
Na wyjątkowych gości czeka w magistracie piękny, wykonany na zamówienie, serwis ozdobiony postaciami aniołów.
Autorka anioła z łabędziem i aranżacji na ścianach kamienic, Natasza Piskorska, pytana o swoje prace mówi, że anioły to wdzięczny temat: - W świecie przemocy, ciągłego zagrożenia, ludzie szukają światełka. Anioły uspokajają, wprowadzają ciepło.
W szczęściu i w chorobie
"Spadający anioł" to dzieło Nataszy Piskorskiej
Gdy człowiek się rodzi, każdej duszy Bóg przyporządkowuje Anioła Stróża tak tłumaczono Benonowi Frąckowskiemu, nestorowi toruńskich przewodników, gdy był dzieckiem. Zauważyła to też Katarzyna Łuczak, właściciela Galerii Szafa.
- Ludzie kupują aniołki, gdy idą odwiedzić bliską osobę w szpitalu lub w hospicjum - mówi. - Dając taki prezent, przekazujemy Anioła Stróża. Natomiast anioły ślubne, połączone sercem dawane są młodej parze na nową drogę życia zamiast kwiatów. Mają strzec ich miłości.
Katarzyna Łuczak czytając dziecięce listy w Kancelarii św. Mikołaja zauważyła, jak głęboko jest w nas zakorzeniona postać Anioła Stróża. Dzieci bardzo często proszą aniołki o opiekę.
Ona czy on?
Dlaczego anioły, postacie pierwotnie bezpłciowe, przedstawiane są jako kobiety lub mężczyźni?
- Myślę, że ma to źródło w dziecięcej wyobraźni - mówi Katarzyna Łuczak. - Dziewczynki chcą mieć opiekunkę, chłopcy opiekuna.
Nadzieja Hajduczenia, żona Mikołaja Hajduczeni, proboszcza toruńskiej parafii prawosławnej uważa, że kobieta-anioł to spotęgowanie miłości i opieki.
- Anielica nie tylko strzeże miasta, ale obdarza jego mieszkańców matczyną miłością - mówi. - Kobiety są znane z tego, że walczą do końca. W mieście czuje się obecność aniołów, przede wszystkim tych niewidzialnych, prawdziwych stróżów.