https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anna Ciesielska

Karina Obara
Jest dyrektorem Domu Harcerza, ale robi znacznie więcej. Aż dziw, że na wszystko wystarcza jej czasu. Przekonuje, że dlatego nie odczuwa jego upływu, bo lubi być zajęta.

Anna pochodzi ze Szczecinka ze znanej rodziny nauczycieli. Tam się urodziła i wychowała. W rodzinie Anny zawód nauczyciela stawał się oczywistym wyborem drogi życiowej z pokolenia na pokolenie. Podobnie było z zasadami. Szacunek do ludzi, kierowanie się honorem i uczciwością, prawdomówność - te cechy, które wpoili Annie rodzice, a ona pielęgnuje je do dziś.

Na studia pedagogiczne przyjechała do Torunia. Niedawno skończyła też podyplomowo socjoterapię i, jak przyznaje, socjoterapeutką czuje się w stu procentach. Po studiach pedagogicznych Anna kilka lat pracowała w Szczecinku, ucząc najmłodsze klasy. Później dostała pracę w SP 18 w Toruniu, by po paru latach zostać wicedyrektorem Zespołu Szkół nr 5. Od trzech lat jest dyrektorem Domu Harcerza, w którym dzieci pogłębiają swoje pasje. I zdaje się, że to praca stworzona dla niej. Odkąd się tu pojawiła w Domu Harcerza wiele się zmieniło. Poprawiło się bezpieczeństwo dzieci, pracownie zostały wyremontowane, zakupiono nowy sprzęt komputerowy, muzyczny i na zajęcia plastyczne. Anna osobiście prowadzi też Młodzieżowy Klub Przyjaciół Zwierząt "Anakonda". Dzieci skupione wokół klubu pomagają zwierzętom ze schroniska. Gimnazjaliści kąpią i wyprowadzają zwierzaki na spacery, organizują zbiórki pieniędzy. W Domu Harcerza pojawiły się także nowe koła zainteresowań dla fascynatów obcych języków: włoskiego, francuskiego i arabskiego.

- Źle się dzieje z młodzieżą, która nie ma celu w życiu i wyraźnych zainteresowań - mówi Anna. - Wówczas dzieci znajdują sobie alternatywne zainteresowania, często sprowadzające je na złą drogę. Jeśli jednak ma jakąś pasję, to poradzi sobie w świecie pełnym pokus.

Anna wie to z doświadczenia, bo jej syn Filip (28 lat) jako mały chłopiec nie ustawał w wynajdywaniu sobie zajęć. Sam zaczął uczyć się obcych języków, grał na perkusji, chodził do modelarni i na lotnisko. Efekt? Dziś jest konstruktorem samolotów w Mieleckich Zakładach Lotniczych i uwielbia latać szybowcami. Mąż Anny - Jerzy - chłopak z Mokrego - jak żartuje - jest elektronikiem-automatykiem. Pasjonuje się fotografią, a przed laty zdobył wicemistrzostwo Węgier w triatlonie.

Rozliczne zainteresowania Anny i chęć pomocy innym sprawiły, że zajęła się również działalnością społeczną. Jest szefową Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka, członkiem zarządu Stowarzyszenia Porozumienie Obywateli i działa w Stowarzyszeniu Wspólnota Polska (które skupia ludzi pochodzących ze Wschodu). Działa także na rzecz kobiet i wierzy, że dzięki temu, iż podobnych do niej kobiet jest coraz więcej, kobietom żyje się lepiej.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska