Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Maria Anders, córka generała Andersa gościła w Chojnicach [wideo, zdjęcia]

Maria Eichler
Córka generała Andersa na tle fotografii jej ojca
Córka generała Andersa na tle fotografii jej ojca Aleksander Knitter
W Chojnicach spotkała się z kombatantami, którzy walczyli razem z jej ojcem, oraz ze społecznością II LO, któremu patronuje generał Anders
Pamiątkowe zdjęcie na zakończenie spotkania.

Anna Maria Anders w Chojnicach

Anna Maria Anders, córka generała Władysława Andersa była w czwartek (18 września) niecodziennym gościem społeczności II LO, które nosi jego imię. Szkoła nie ma auli, która mogłaby pomieścić więcej osób, więc spotkanie zorganizowano w domu kultury i przebiegało ono w bardzo sympatycznej atmosferze. Uczniowie udowodnili, że dobrze znają biografię patrona szkoły, a tę żywą lekcję historii świetnie wzbogaciły archiwalne materiały filmowe, w tym także nagranie jednego z przemówień generała i historii niezwykłego misia Wojtka, który towarzyszył żołnierzom Andersa.

Najciekawsza dla uczestników spotkania była możliwość zadawania pytań Annie Marii Anders, z czego skwapliwie skorzystali. Można się było dowiedzieć, że generał jako ojciec był bardzo rodzinny, woził córkę do szkoły, szedł z nią do cyrku czy do parku. - Miałam go na co dzień - mówiła Anna Maria Anders. - Kto wie, jak by to wyglądało, gdyby Polska była wolna i gdyby pełnił w niej jakąś ważną funkcję...Tymczasem w Londynie był postacią anonimową, dla mnie to był po prostu tata...

Twierdzi, że ojciec bardzo ją rozpuszczał, a odziedziczyła po nim na pewno upór i optymizm. Anders przez cały czas wierzył, że Polska będzie wolna i choć tego nie doczekał, to ona - jako jego córka - czuje wielką odpowiedzialność za edukacyjną misję wobec młodych ludzi i temu chciałaby się poświęcić. Wspominała, że ojciec strasznie przeżył pozbawienie go polskiego obywatelstwa po wojnie, za to ona je dostała. - Mam polski dowód - mówiła. - Dostałam go 12 maja, w rocznicę śmierci ojca i w dniu urodzin mojej mamy. Kółko więc jakby się zamknęło. Ojciec patrzy pewnie na mnie i się cieszy.

Dla Anny Marii Anders jedną z piosenek jej matki zaśpiewała pięknie Julia Kurszewska, a na koniec nie mogło zabraknąć "Czerwonych maków" w wykonaniu szkolnego chóru. - Jestem nieziemsko wzruszona - wyznała Maria Kallas, dyrektorka szkoły, dziękując za wizytę. - Bo pani mówi o wartościach, w jakich duchu chcemy wychowywać młodzież.

Ale dziękowała też córka Andersa: - Jestem pod wrażeniem tego spotkania, obiecuję - to nie jest ostatni raz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska