Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anoreksja to nie moda na bycie chudym. To wołanie o pomoc

Patrycja Szopiera [email protected]
Valeria Levitin - najchudsza kobieta świata waży zaledwie 25 kg.
Valeria Levitin - najchudsza kobieta świata waży zaledwie 25 kg. TVN/x-news
Podejrzewasz, że ktoś z twoich bliskich choruje na anoreksję? Przeczytaj, jak możesz pomóc. Uważasz, że zaburzenia odżywiania to wybryk nastolatków? Zobacz, co sądzi specjalista.

Spotykam się z Moniką w centrum miasta. Wygląda jak zwykła, szczupła dziewczyna. Nikt nie pomyślałby, że choruje na anoreksję. Dziś waży 51 kilogramów. W krytycznym momencie waga nie wskazywała nawet 40.

Przeczytaj także: Valeria Levitin waży zaledwie 26 kg! Zobacz najchudszą kobietę świata [wideo]

Zaczęło się od małego postanowienia

- Zrobiłam sobie postanowienie wielkanocne, że nie będę jeść słodyczy - mówi Monika, mieszkanka Bydgoszczy.
- Wcale nie chciałam schudnąć, miałam prawidłową masę ciała i sylwetkę zdrowej, normalnej nastolatki. Choroba rozwijała się nieświadomie.
Skąd pomysł, by się odchudzać?
- Waga sama zjechała w dół A nie jadłam tylko słodyczy. Więc zaczęłam interesować się zdrowym żywieniem. Jednak z czasem to zaczęło być już chore - opowiada bydgoszczanka.

Gdy nie panujesz nad emocjami

Monika jest perfekcjonistką. Dobre oceny i wzorowe zachowanie były dla niej priorytetem. Chciała dać rodzicom powody do dumy. I jak każda nastolatka - pragnęła być zauważona wśród rówieśników, którzy jej wtedy nie akceptowali. Wyśmiewano ją głównie za to, że jest osobą głęboko wierzącą.
- Byłam samotna. Chciałam, by ludzie podchodzili do mnie, a nie tylko ja do nich - przyznaje bydgoszczanka. - Nie potrafiłam myśleć sama o sobie. Więc spełniałam oczekiwania innych. Nie dopuszczałam do złości czy gniewu. Uczucia i własne zdanie dusiłam w sobie. I nadszedł krytyczny moment, że nie zapanowałam nad emocjami.
Zaczęła więc kontrolować swoje odżywianie. Postawiła sobie jeden cel - nie jeść.

Tata powiedział mi, że wyglądam jak śmierć. Miał rację. Potrafiłam płakać nad kromką chleba.

Widzę kalorie, nie jedzenie

Trzy lata temu, gdy zachorowała na anoreksję, miała 18 - 19 lat. Nikt nie wierzył w to, że zda egzaminy maturalne. Udało się i dzisiaj jest dumną z siebie studentką. Jednak wtedy przyszłość nie prezentowała się kolorowo.
- W liceum tata powiedział mi, że wyglądam jak śmierć - opowiada studentka. - Miał rację. Wypadały mi włosy, zaczęły łamać się paznokcie, policzki były zapadnięte a skóra sucha. Przez niedożywienie. Miałam taką obsesję na punkcie kalorii, że ważyłam nawet rzodkiewkę. Potrafiłam płakać nad kromką chleba i nie mogłam jej zjeść. Dlaczego? Widziałam w głowie, jak ona odkłada się w moim ciele. Gdybym ją zjadła, musiałabym od razu iść ją spalić.

Tak. Jestem chora

Monika nie dopuszczała do swojej świadomości, że choruje na zburzenie odżywiania. Pomogła jej anorektyczka spotkana na pielgrzymce.
- Podeszła do mnie i spytała, czy mam problemy z jedzeniem. Byłam w szoku, że się domyśliła, ale przyznałam jej rację - mówi Monika. - Zaczęłyśmy rozmawiać. Gdyby nie ona, nie podjęłabym walki. Jestem jej wdzięczna.
Kolejnym ciosem był moment, w którym po raz pierwszy brat nazwał ją, wprost, anorektyczką.
- Byłam wściekła - wspomina. - Zwrócił uwagę rodzicom na mój problem, nie mogłam się dłużej ukrywać. Dzisiaj mu dziękuję.
Monika postanowiła zawalczyć o swoje zdrowie. Zrobiła badania krwi.
- Miałam podwyższone białko od nabiału i obniżony cukier, bo nie jadłam słodyczy. Tylko ciśnienie niskie - relacjonuje Monika. - Lekarze dziwili się, że przeszłam pielgrzymkę i nie zasłabłam, bo miałam już nawet problemy z oddechem.
Sama poszła do lekarza rodzinnego po skierowanie. Gdy dotarła do przychodni NFZ, dowiedziała się, że musi czekać 3 miesiące w kolejce.
- Przecież tu chodziło o życie lub śmierć - wspomina. -W moim przypadku była to kwestia nawet kilku dni. Dostałam od znajomej mamy kontakt do psycholog. Poszłam na wizytę prywatną.

Najważniejsze jest wsparcie bliskich

Zabrała rodziców na terapię rodzinną. Nie było łatwo. Monika podkreśla jednak, że poza wizytami u psychologa, bardzo ważna jest codzienna pomoc ze strony najbliższych. - Dzień w dzień musiałam kontrolować wagę - mówi bydgoszczanka. - Tata, żeby nie było mi przykro, ważył się razem ze mną. Bardzo mi wtedy pomógł.
Chcę pomóc innym
Chorzy na anoreksję wstydzą się swojej choroby. Jednak Monika sama poprosiła mnie o rozmowę. Powód?
- Anorektycy myślą, że czeka na nich tylko śmierć- mówi Monika. - Dziś wiem, że mogę być szczęśliwa, że będę matką.
Zapada chwila ciszy.
- Straciłam miesiączkę. To było najgorsze, bo moim marzeniem jest bycie matką… Teraz jest wszystko w porządku. Wcześniej nie wierzyłam, że ktoś może mnie pokochać, dzisiaj mam chłopaka i jesteśmy ze sobą szczęśliwi. Mamy wspólne plany na przyszłość.
Monice powoli udaje się odstawiać leki.
- Biorę antydepresanty. Bez nich chodziłabym jak widmo, wiecznie przybita. Dziś biorę mniejszą dawkę i dążę do tego, by je odstawić. Widzę światło w moim życiu. Znalazłam w sobie siłę i wiem, że będzie lepiej. Musi tak być.

Czym jest anoreksja?

Powodem zaburzeń odżywiania są najczęściej problemy w komunikacji międzyludzkiej. Dlatego tak istotne podczas leczenia są terapie rodzinne.

W każdym domu zdarzają się sprzeczki. Jak one wyglądały u Moniki?
- Nigdy nie było kłótni - mówi anorektyczka. - U nas panowały ciche dni, podczas których rodzice ze sobą nie rozmawiali. Tata był w jednym pomieszczeniu, mama w drugim. Ja też siedziałam w swoim pokoju i zajmowałam się czym popadnie, żeby jakoś wypełnić czas.

Na terapii trzeba ze sobą rozmawiać. Początki zawsze są trudne.
- Nie wiedzieliśmy, co mamy powiedzieć - opowiada Monika. W ciągu godzinnej sesji milczenie trwało nawet 20 minut. Później się otworzyliśmy. Każdy powiedział, z czym sobie nie radzi, co czuje. Dziś wiemy, że rozmowa to podstawa. Na niej buduje się zaufanie.

Zaburzenia odżywiania to nie styl życia nastolatków

- Anoreksja to choroba psychiczna - informuje Karolina Domińska, psycholog z Centrum Pomocy Psyche w Bydgoszczy. - Decydujące znaczenie mają czynniki rodzinne (m.in. relacje rodzinne, które utrudniają osiąganie autonomii w okresie dorastania, występowanie zaburzeń jedzenia w rodzinie), jak również indywidualne cechy człowieka (zaburzony obraz siebie, silna potrzeba osiągnięć, trudności w samodzielnym funkcjonowaniu, czasami otyłość) - dodaje.

Co możesz zrobić?
Specjaliści przyznają, że pomóc osobom z zaburzeniami jedzenia jest niesamowicie trudno . Ale zaangażowanie się w leczenie całej rodziny może znacząco wpłynąć na motywację osoby chorej na anoreksję do zdrowienia.

- Nie przyglądaj się, nie wytykaj palcami, nie zaglądaj do talerza, nie wmuszaj jedzenia na siłę . To nie pomoże - radzi Monika, anorektyczka. - Porozmawiaj, obdarz zaufaniem i zaprowadź do psychologa. Jak najszybciej. Tyle możesz zrobić - dodaje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska