W ciągu dwóch tygodni układ sił bokserskiej wagi ciężkiej może rozsypać się jak domek z kart. 9 października w Las Vegas mistrz WBC Tyson Fury (30-0-1, 21 KO) dopełni trylogii z poprzednim czempionem, Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). W ich pierwszym starciu padł remis, drugie przez nokaut wygrał Brytyjczyk. Już w sobotę zobaczymy z kolei starcie o pasy pozostałych trzech najbardziej prestiżowych organizacji. Posiada je Anthony Joshua, pretendentem jest jednak znakomity Aleksander Usyk, który zunifikował tytuły w kategorii junior ciężkiej (pas WBO odebrał w 2016 r. w Ergo Arenie Krzysztofowi Głowackiemu).
ZOBACZ TEŻ:
Największym znakiem zapytania przed walką, która odbędzie się na stadionie Tottenhamu, jest różnica warunków fizycznych Anglika i Ukraińca. Obaj zdobyli złote medale olimpijskie (właśnie w Londynie, w 2012 r.), Joshua w wadze superciężkiej, Usyk w ciężkiej. Ten drugi wielkie sukcesy na zawodowych ringach święcił w kategorii cruiser, gdzie jako pierwszy w historii zunifikował pasy i zaliczył skuteczną obronę. W wadze ciężkiej stoczył jednak tylko dwie walki, z przeciętnym Chazzem Witherspoonem (38-4, 29 KO) i twardym, lecz będącym poza ścisłą czołówką wagi ciężkiej Dereckiem Chisorą (32-11, 23 KO), który u dwóch sędziów punktowych wygrał z Ukraińcem po pięć rund.
Witherspoon i Chisora nie należą do gigantów wagi ciężkiej (odpowiednio 193 i 187 cm przy 191 Usyka). Wielu ekspertów obawia się, że w starciu z Joshuą przewaga wzrostu (7 cm) i zasięgu (10 cm) będzie trudna do przeskoczenia. Nie mówiąc o sile, bo Anglik to naturalny „ciężki”, który znokautował panującego przez niemal dekadę w królewskiej kategorii Władimira Kliczkę (64-5, 53 KO).
- Nie będę wam niczego udowadniał. Wiele osób po prostu nie rozumie tego, co się dzieje w ringu. Jak trudne lub łatwe są pewne rzeczy. W pierwszej rundzie przekonamy się, co jest ważniejsze: siła czy umiejętności - zapowiada 34-letni Ukrainiec.
ZOBACZ TEŻ:
- Kiedy Evander Holyfield przechodził do wagi ciężkiej, przed walką o pas stoczył w niej sześć pojedynków. Usyk skacze na głęboką wodę. Powodzenia, szanuję taki wybór zamiast brodzenia na płyciźnie. Ale musi pamiętać, że może się przez to utopić - ostrzega Joshua.
- Przewaga warunków to jedno, ale najwyższy człowiek świata nie jest mistrzem wagi ciężkiej. W boksie potrzebna jest też głowa. Czuję się pewny siebie, on też. Jestem mistrzem świata wagi ciężkiej i nie interesują mnie zabawy. Wyjdę do ringu, żeby wygrać - dodaje Anglik, którego z trybun będzie wspierać ponad 60 tys. kibiców. To pierwsza tak duża gala w Wielkiej Brytanii od początku pandemii koronawirusa.
ZOBACZ TEŻ:
Usyk podkreśla, że to największa walka w jego karierze, zachowuje jednak olimpijski spokój. Żartował, że bardziej niż pojedynkiem, martwi się ostatnio synem, który rozpoczął naukę w podstawówce.
- Cała presja jest na nim. To Joshua walczy w domu i broni tytułów przed jakimś łysolem. Dla mnie Londyn to szczęśliwe miejsce. Wierzę w zwycięstwo, ale nie muszę o tym krzyczeć na każdym kroku - mówi Usyk, który zdradził też, że jego nowa fryzura i charakterystyczne wąsy to nawiązanie do XVII-wiecznych kozaków.
Niezależnie od wyniku, Ukrainiec dostanie największą wypłatę w karierze. Według brytyjskich mediów zarobi ok. 5 mln funtów, gwarantowane 3 mln plus procent ze sprzedaży pay-per-view. Joshua może liczyć nawet na 15 mln (10+5). W przypadku wygranej kolejną walkę stoczy ze zwycięzcą starcia Fury - Wilder III. Z „Królem Cyganów” miał bić się już w sierpniu, jednak na drodze stanęła decyzja WBC o tym, że pierwszeństwo ma Wilder. Usyk z kolei zgodził się na klauzulę rewanżu. Jeśli zwycięży, będzie więc musiał dać przeciwnikowi drugą szansę.
W Polsce galę pokaże platforma DAZN (koszt miesięcznej subskrypcji 7,99 PLN). Start transmisji o godz. 19.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
Seksowna dziennikarka sportowa Erika Fernandez rozebrała się...
