Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek nadal niepokonany! [szczegóły, wideo, zdjęcia]

TOMASZ FROEHLKE, [email protected], tel. 52 326 31 91
Kolejny wyjazd i kolejne niezwykle cenne zwycięstwo Anwilu Włocławek. Tym razem na "gorącym" terenie w Koszalinie i znów po dramatycznej końcówce.

AZS Koszalin - Anwil Włocławek

AZS Koszalin - Anwil Włocławek 73:76 (18:22, 15:18, 14:20, 26:16)

AZS: Kuebler 29 (5), Reese 16, Navickas 5 (1), Surmacz 4, Matelski 1 oraz Tica 12, Ł. Diduszko 2, Wiśniewski 2, Milicic 2.
ANWIL: Jovanovic 12, Tuljkovic 11 (1), Szubarga 11, Pluta 9 (1), Dunn 6 oraz Sullivan 16, Barycz 9 (1), Chanas 2, Trimboli 0.

ZAPIS RELACJI LIVE

Za czasów gry w Anwilu Igor Griszczuk słynął z wielkiej żądzy zwycięstwa, nieustępliwości, zadziorności i twardego charakteru. A przede wszystkim walki do końca, bo nienawidził przegrywać. Teraz, już jako trener te zasady stara się wpoić wszystkim swoim podopiecznym. I wygląda na to, że jego koszykarze, z których stoworzył zespół na ten sezon, idą jego śladem. Piąte zwycięstwo z rzędu ma swoją wymowę. A do tego drugie na wyjeździe (nie licząc spodziewanego triumfu z młodzieżą z Warszawy) w tak trudnych halach jak w Poznaniu i Koszalinie. W całej polskiej lidze tylko euroligowy Assceo Prokom Gdynia ma na koncie komplet zwycięstw.

Pudła bez konsekwencji

Co bardzo ważne - włocławianie znów doskonale psychicznie wytrzymali nerwową końcówkę, choć duża reprymenda należy się Kamilowi Chanasowi (1/4 z gry, zbiórka) za nietrafione dwa wolne na 16 sekund przed końcem przy stanie 74:71 dla Anwilu. Na szczęście, nie były to pudła brzemienne w skutkach i nie zaważyły na ostatecznym zwycięstwie.

W przeciwieństwie do poprzedniego meczu ze Sportino, kluczem do sukcesu nie okazały się tym razem rzuty za 3 pkt. Wręcz przeciwnie - włocławianie wykonywali je fatalnie (3/22), choć rywale z Koszalina niewiele lepiej (6/24). Bardzo ważny był bardziej wyrównany skład i bardzo dobre wsparcie z ławki rezerwowych zwłaszcza Rasharda Sullivana, który zaliczył tzw. double-double (16 pkt. i 11 zbiórek). Znów pozytywnie zaprezentował się również Wojciech Barycz (3/4 z gry).

Resztki sił Szubargi

Włocławianie kontrolowali mecz od początku, narzucili własny styl gry i w trzeciej kwarcie wygrywali nawet 53:37. Nie mogą jednak pozbyć się nawyku dekoncentracji i zbyt często pozwalają rywalom "wrócić do gry". Tak było o tym razem. Przegrany kolejny okres 0:7 szybko zmniejszył przewagę do 9 pkt. (53:44) i gdyby nie Sullivan oraz dwie skuteczne akcje Andrzeja Pluty (4/9 z gry) już w tej kwarcie AZS odrobiłby straty. Tak się jednak stało na 3 minuty przed końcemm, gdy był remis 68:68, a na dodatek chwilę później piąty faul popełnił Pluta (w AZS nie mógł już grać pożyteczny Vladimir Tica). Doskonale uwidocznił się wówczas największy problem Anwilu - brak dobrego wsparcia na rozegraniu dla Krzysztofa Szubargi. Mocno naciskany playmeker Anwilu znów przebywał na parkiecie aż 36,5 minuty i opadał z sił z każdą kolejną sekundą. Jego zmiennik - Mike Trimboli - do gry wniósł bardzo niewiele (zbiórka, asysta, strata, 2 faule). Widać, że po uczelni zetknięcie z polską ligą jest dla niego trudne i musi jeszcze wiele się nauczyć. Tym razem przebywał na parkiecie tylko 3,5 min. Słabość Anwilu na pozycjach obwodowych świetnie wykorzystywał zwłaszcza Michael Kuebler, który zdobył aż 29 pkt. (9/20 z gry), dokładając jeszcze 5 zbiórek. To właśnie po stracie Szubargi Łukasz Wiśniewski zdobył punkty na 68:66, a faulowanu przez Nikolę Jovanovicia (tylko 3/14 z gry) George Reese doprowadził do remisu 68:68.

Ręce nie drżały

I właśnie wówczas górę wziął twardy charakter włocławian, którzy zupełnie nie zrazili się stratą aż 16 pkt. przewagi z trzeciej kwarty , zejściem Pluty i problemami z rozbiciem obrony strefowej AZS. Konsekwentnie rozgrywali długie akcje, nie decydując się na "wariackie" rzuty i pozwalając się rywaliom faulować. Z linii wolnych zdobyli w całym meczu aż 27 pkt., myląc się tylko sześciokrotnie na 33 próby (AZS 19/28). Mujo Tuljkovic (3/7 z gry, 4/4 wolne, 7 zbiórek) i Szubarga bezbłędnie trafiali, znów podwyższając na 74:69. Po niecelnej "trójce" Jovanovicia dał o sobie w końcu znać Alex Dunn (2/4 z gry, 2 zbiórki), który zablokował Kueblera, choć brakowało zbiórki w obronie i Reese zmniejszł na 74:71. Do końca zostało już jednak tylko 18 sekund. Faulowany Chanas dwukrotnie przestrzelił, Reese trafił za 2 (74:73), ale piłka była po stronie Anwilu. Niemal równo z syreną Chanas dostał podanie pod koszem i zrehabilitował się, podwyższając na 76:73.

GWIAZDA ANWILU

Rashard Sullivan
środkowy
"Dominator" w zbiórkach, skuteczny w ataku i double-double na koncie. Statystyki: 25 min., za 1 - 8/10, za 2 - 4/5, 11 zbiórek (4 w ataku), 2 asysty, przechwyt, blok, 4 faule.

WIDEO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska