Mecz dobrze zaczął się dla Anwilu, ale włocławianie stracili kontrolę nad wynikiem podczas drugiej kwarty. Tylko na początku trzeciej potrafili niemal odrobić dziesięciopunktową stratę, ale ostatecznie gracze Suzuki Arki przed ostatnią kwartą znów wyraźnie prowadzili.
Przed czwartą kwartą Anwil Włocławek przegrywał różnicą 12 punktów - 59:71. Później włocławianie nadal nie mieli zbyt wielu atutów pod koszem (kolejny średni występ Petraska), a na obwodzie byli bardzo nieskuteczni. Momentami postawa Anwilu przypominała tę z początku sezonu, gdy przy niemocy wejścia pod kosz, raz po raz chybiali z dystansu.
W końcówce Anwil Włocławek dzięki agresywnej obronie obrobił nieco strat i włocławianie znów mogli liczyć nawet na zwycięstwo. Lee More jednak, mimo ze był punktowym liderem, kilkakrotnie podjął złe decyzje w kontratakach. Ostatecznie Suzuki Arka Gdynia zwyciężyła - 93:79.
- W drugiej i trzeciej kwarcie nie broniliśmy na swoim poziomie. Nie trzymaliśmy się przedmeczowych założeń - komentował Marcin Woroniecki. - Nie ma co ukrywać, że sporo podróżowaliśmy i często graliśmy. To zmęczenie narasta - dodawał. Więcej opinii w powyższym materiale wideo!
Suzuki Arka Gdynia - Anwil Włocławek 93:79
- Kwarty: 16:21, 29:15, 26:23, 22:20.
- Arka: Florence 18, Wade13, Musić 2, Wołoszyn 2, Bogucki 13 oraz Sewioł 2, Fenner 25, Wilczek 18, Janiec 0, Pajkert 0.
- Anwil: Moore 20, Bostic 7, Słupiński 8, Petrasek 9, Woroniecki 8 oraz Greene Iv 8, Sołtys 0, Dawdo 0, Sobin 8, Łączyński 9, Mich. Nowakowski 2.
