Anwil Włocławek w finale Pucharu Polski! [ZDJĘCIA Z WARSZAWY]

Anwil Włocławek - Miasto Szkła Krosno 77:68 (19:6, 14:10, 24:20, 20:32)
ANWIL: Łączyński 19 (5), Jaramaz 11 (2), Dmitriew 8 (2), Chyliński 6 (1), 4 as., Sobin 6 oraz Washington 8 (2), McCray 6 (2), 5 zb., Młynarski 5 (1), Komenda 4, Leończyk 2, Matusiak 2.
MIASTO SZKŁA: Czerapowicz 24 (4), 7 zb., Woolridge 9 (1), Maddox 9 (1), 5 zb., Hajric 8, Rduch 7 (1) oraz Dłuski 5, Wyka 4, Pita 2, Bręk 0, Oczkowicz 0.

To był prawie idealny mecz włocławian w obronie przez trzy kwarty. W pierwszej połowie rywale zdobyli tylko 16 pkt., trafiając pięć razy z gry. Lider Chris Czerapowicz, który poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa z Anwilem z lidze, zdobył przez trzy kwarty zaledwie 3 pkt., wszystkie z rzutów wolnych. To był dla niego ostatni mecz w Polsce, gdyż kontrakt z Krosna wykupiła ekipa z Andory i zaraz po meczu wyjechał z naszego kraju. To jednak nie jest problem Anwilu.

Poza świetną obroną Anwil zaprezentował bardzo dobrą skuteczność z dystansu. W pierwszej kwarcie trafił 5/8 za "3", w drugiej trzy razy, w trzeciej pięć razy a w czwartej dwa. To złożyło sie na 15 rzutów trafionych z 33 prób. Rywale mieli 7/21. Wszystkie pięć rzutów za 3 pkt. trafił Kamil Łączyński i zasłużenie zdobył tytuł MVP meczu. Podobnie jak w ćwierćfinale z MKS Dąbrowa Górnicza.

Przez większość meczu przewaga włocławian wynosiła ponad 20 pkt., tylko w ostatniej kwarcie rywale zmniejszyłi ją do 7 pkt. (59:66, 68:75), gdyż rozszalał się Czerapowicz (21 pkt. w ostatniej kwarcie!), szaloną trójkę trafił też Kareem Maddox. Ale już na więcej krośnian nie było strać.

W dzisiejszym finale Anwil zagra ze Stelmetem, który w półfinale pokonał po dramatycznym meczu Turów Zgorzelec 69:64.