Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil wygrał po dwóch dogrywkach! [foto]

(frel)
Dwie dogrywki, nieoczekiwane zwroty akcji, niesamowity doping kibiców i na dokładkę triumf Anwilu Włocławek. - Przegraliśmy z renomowaną firmą, ale nie mamy się czego wstydzić - przyznawał Eugeniusz Kijewski, trener PBG Basket Poznań.

PBG Basket - Anwil 104:107 (25:23, 22:16, 16:20, 17:19, 11:11, 13:16)

PBG: Białek 18 (4), Ciric 18 (2), Kliajevic 12, Graves 7 (1), Waczyński 6 oraz Duvnjak 21 (2), Szawarski 15 (3), Radke 5, Cipriano 2.
ANWIL: Szubarga 27 (2), Pluta 22 (4), Jovanović16 (2), Tuljković 9 (2), Dunn 6 oraz Chanas 9 (1), Sullivan 9, Barycz 6, Trimboli 3.

Ile w końcu było dogrywek? Która jest w ogóle godzina? - takie pytania zadawało spotkaniu kilku wycieńczonych zawodników. - Wygrać trzy mecze w ciągu tygodnia to niesamowita sprawa. Oddałem całą swoją energię. Nie mam ani jednego procenta siły. Jak to dobrze, że do kolejnego meczu jest jeszcze tydzień - mówił Mujo Tuljkovic (3/10 z gry, 5 strat), który późno dołączył do Anwilu i ma zaległości zwłaszcza w przygotowaniu fizycznym. - To nie był mój dzień, ale miałem kilka dobrych momentów. Anwil jest takim zespołem, że w każdym meczu inny zawodnik może być bohaterem. To zwycięstwo dodaje nam skrzydeł. Chcemy grać i wygrywać kolejne spotkania.

Dogrywki były dwie. Czysty czas gry - 50 minut, w sumie na parkiecie - nie licząc oczywiście rozgrzewki i przerwy - koszykarze spędzili około 100 minut. Obie drużyny stworzyły najpiękniejsze w tym sezonie widowisko w PLK, a ci, którzy twierdzą, że najbardziej efektowne, jakie widział Poznań od momentu powrotu tamtejszej drużyny do ekstraklasy po 11 latach przerwy (wrzesień 2008 r.), pewnie również się nie mylą. - Wszyscy pokazaliśmy kawał dobrej koszykówki. Jeśli takie będą mecze w PLK, to każdy będzie zadowolony - mówił trener Kijewski.

Wiara i szczęście do końca

Anwil kończył bez Alexa Dunna, Rasharda Sullivana i Krzysztofa Szubargi, którzy łapali piąte faule pod koniec czwartej kwarty (Dunn), pierwszej dogrywki (Sullivan) i w przedostatniej minucie dogrywki (Szubarga). Przegrywał tuż przed końcem pierwszej połowy już 34:47, a na początku drugiej dogrywki już 91:96 po trafieniach świetnego Urosa Duvnjaka (8/13 z gry, 6 asyst). Włocławianie kilkakrotnie mogli się załamać i po takim meczu nikt nie miałby do nich pretensji za porażkę. Mieli ostatni rzut "na zwycięstwo" w czwartej kwarcie przy stanie 80:80, ale nie trafił Mujo Tuljkovic (3/10 z gry, 5 strat). Mieli także ostatnią akcję w pierwszej dogrywce, ale pomylił się Wojciech Barycz (2/7 z gry). Dopisało także trochę szczęście, ale ono zawsze sprzyja lepszym: na 9 sekund przed końcem pierwszej dogrywki Anwil prowadził 91:90, piąty faul popełnił Sullivan, a świetny snajper Andrija Cirić (7/20 z gry, 8 zbiórek, 3 asysty, 3 przechwyty) miał dwa wolne. Trafił jednego...
Nikt się nie oszczędzał
Jak zmęczeni mogli być po meczu koszykarze obu drużyn może świadczyć, jak wiele minut niektórzy musieli spędzić w intensywnej grze: Zbigniew Białek 44.40 (7/14 z gry, 6 zbiórek, 3 przechwyty, 2 bloki), Szubarga 44.19, Tuljkovic 40.52, Ciric 40.30, Andrzej Pluta 38.44, Wojciech Szawarski 35.41.
Pisaliśmy przed spotkaniem, że będzie to najpoważniejszy dotychczasowy sprawdzian Anwilu i został zaliczony na medal. Takie mecze kształtują charakter zupełnie nowej przecież drużyny, konsolidują zespół i dodają nowych sił. A trener Igor Griszczuk jak na razie całkowicie broni swojej koncepcji gry, mimo niezadowolenia niektórych krytyków, że ciągle gra zbyt wąskim składem. Akurat w tym meczu w obu drużynach na parkiecie wystąpiło po dziewięciu graczy. I praktycznie każdy z nich wniósł wiele dobrego. - Cieszę się, że wytrzymaliśmy. Były ostatnio zmiany w składzie. Doszło dwóch nowych zawodników, a to nigdy nie jest sytuacja łatwa. Mecz pokazał, że wszyscy idziemy w dobrym kierunku, a także, jak wiele czeka nas jeszcze pracy. Dziękuję wszystkim za piękne widowisko - mówił szkoleniowiec z Włocławka.

Gwiazdy ze wsparciem

Anwil miał trzy niekwestionowane gwiazdy: Szubargę (8/17 z gry, 9/12 z wolnych, 7 asyst, 5 zbiórek, 10 razy faulowany), Plutę (7/12 zgry, 3 zbiórki, 2 przechwyty) i Nikolę Jovanovicia (6/14 z gry, 9 zbiórek, 3 przechwyty). To Szubarga z Jovanoviciem, gdy ich zespół przegrywał w drugiej dogrywce 91:96, wyprowadzili go na prowadzenie 98:96; to Pluta już pod nieobecność Szubargi chwilę później zdobył sześć decydujących punktów, nie myląc się przy żadnym z czterech wolnych. Ale też kilku pozostałych włocławian dobrze spełniło swoją rolę. Mike Trimboli musiał w decydujących momentach wziąć na siebie ciężar rozegrania, nie popełnił błędu i trafił ważnego wolnego na 104:100. Tuljkovic trafił również ważnego wolnego, a jego "trójka" była odpowiedzią na rzut Szawarskiego, rozpoczynający pierwszą dogrywkę. Sullivan dał siłę pod koszem (3/5 za 2, 7 zbiórek) i jego dwa celne wolne wyprowadziły Anwil na prowadzenie 91:90 na koniec pierwszej dogrywki. Bardzo dobre wsparcie zapewnili Kamil Chanas (3/4 z gry), Barycz i Dunn (3/4 za 2, 6 zbiórek).

GWIAZDA ANWILU

(fot. fot. archiwum)

Andrzej Pluta
obrońca

Kandydatów do miana gwiazdy było kilku. Ale 6 z 16 punktów zespołu w drugiej dogrywce, wszystkie w ostatniej minucie i decydujące o ostatecznym wyniku zasługują na szczególne wyróżnienie. Statystyki: 39 min., za 1 - 4/4, za 2 - 3/5, za 3 - 4/7, 3 zbiórki w obronie, asysta, 2 przechwyty, faul

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska